*Sekretarz stanu USA Hillary Clinton odmówiła we wtorek skomentowania doniesień mediów o adresowanej do Moskwy propozycji Waszyngtonu o ewentualnej rezygnacji z tarczy w zamian za współpracę w sprawie Iranu. *
Powtórzyła, że amerykański system obrony przeciwrakietowej w Europie Środkowej ma zapobiegać zagrożeniu ze strony Iranu.
Clinton, która przebywa z wizytą w Jerozolimie, została na konferencji prasowej zapytana o informacje "New York Timesa", według których USA zrezygnują z umieszczenia w Polsce i Czechach tarczy antyrakietowej, jeśli Moskwa pomoże Waszyngtonowi zapobiec uzbrojeniu się Iranu w rakiety dalekiego zasięgu.
Odparła, że w poniedziałek spotkała się na krótko z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem, a w piątek będzie z nim w Genewie rozmawiała dłużej.
"Odnosząc się w szczególności do obrony przeciwrakietowej w Europie, zaznaczyliśmy, że zawsze była ona planowana w celu powstrzymania jakichkolwiek pocisków, które mogą nadlecieć ze strony Iranu" - tłumaczyła sekretarz stanu. Podkreśliła: "Takie w dalszym ciągu jest nasze stanowisko. Już wcześniej wyjaśnialiśmy to Rosjanom".
"Istnieje obszerna agenda dyskusji z Rosjanami. Zamierzamy rozpocząć je w piątek" - dodała.
Clinton zaznaczyła też, że Waszyngton podziela obawy Izraela co do nuklearnych ambicji Iranu. "Zamierzamy uczynić wszystko, co możemy, by powstrzymać Iran i zapobiec wejściu tego kraju w posiadanie broni atomowej" - powiedziała. Powtórzyła jednocześnie, prezydent Barack Obama pod pewnymi warunkami gotów był rozmawiać z Teheranem.
We wtorek Moskwa potwierdziła, że Obama wysłał list do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Kreml zastrzegł jednak, że nie było w nim propozycji w sprawie tarczy przeciwrakietowej i Iranu. Tymczasem według cytowanego przez AFP anonimowego przedstawiciela USA list jednak wiąże przyszłość amerykańskiej tarczy ze stosunkiem Rosji do Iranu. (PAP)
ksaj/ kar/
3216 arch.
