Co najmniej 12 ludzi zostało rannych w sobotę w następstwie wypadku na torze wyścigowym Daytona Speedway na Florydzie, na południu USA. Ranni to widzowie, w których uderzyły szczątki pojazdów. Miejscowa służba zdrowia podała, że stan dwóch osób jest krytyczny.
Na trasie wyścigu zderzyło się 10 samochodów. Ich fragmenty poleciały w kierunku trybun. Obrażenia odnieśli także kierowcy.
"Duża kraksa. Właśnie widziałem na torze masakrę, naprawdę niewiarygodne" - relacjonował zdarzenie jeden z kierowców, Justin Allgaier.
Komentatorzy obawiają się, że wypadek może wywołać negatywne napięcie przed niedzielnym prestiżowym wyścigiem Daytona 500.
Wyścigi samochodowe obok futbolu amerykańskiego są w USA najchętniej oglądanym sportem. (PAP)
zab/
13273039 13273020 arch. int.