Departament Stanu USA ostrzegł w czwartek Amerykanów wybierających się za granicę, by uważali na wszelkie antyamerykańskie demonstracje po zapowiedziach spalenia Koranu przez mały Kościół ewangelikalny w USA.
"Potencjał dalszych protestów i demonstracji, których część może przybrać gwałtowną postać, jest nadal wysoki" - napisał Departament Stanu w ostrzeżeniu dla podróżnych, apelując do Amerykanów o unikanie obszarów, gdzie może dojść do protestów.
Wcześniej Interpol ogłosił "światowy alarm" pod adresem swych wszystkich 188 państw członkowskich, ostrzegając przed dużym prawdopodobieństwem brutalnych zamachów w związku z planami spalenia Koranu.
Pastor Terry Jones przewodzący liczącemu około 50 wiernych Kościołowi Dove World Outreach Center w Gainesville na Florydzie chce spalić w sobotę publicznie około 200 egzemplarzy Koranu, by "uczcić" rocznicę zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 r.
Z całego świata napływają wyrazy oburzenia planami pastora. Przeciwko paleniu świętej księgi islamu zaprotestowali m.in.: Watykan, sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, dowódca sił międzynarodowych w Afganistanie generał David Petraeus, prezydent USA Barack Obama, kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Pakistanu Asif Ali Zardari. (PAP)
mw/ mc/
7049447 arch.