Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Doradca Bushów napomyka, że strategia w Iraku wymaga zmiany

0
Podziel się:

Były sekretarz stanu USA James
Baker, współprzewodniczący grupy niezależnych osobistości, która
analizuje amerykańską politykę w Iraku, powiedział, że jego zespół
może zalecić odejście od ponawianych przez prezydenta George'a W.
Busha apeli, by w Iraku "trwać przy obranym kursie".

Były sekretarz stanu USA James Baker, współprzewodniczący grupy niezależnych osobistości, która analizuje amerykańską politykę w Iraku, powiedział, że jego zespół może zalecić odejście od ponawianych przez prezydenta George'a W. Busha apeli, by w Iraku "trwać przy obranym kursie".

76-letni Baker, bliski współpracownik byłego prezydenta Busha seniora i doradca polityczny rodziny Bushów, oświadczył też, że Stany Zjednoczone powinny podjąć bezpośrednie rozmowy z krajami, do których dotychczas odwracają się plecami, w tym z dwoma sąsiadami Iraku - Iranem i Syrią.

"Uważam, że należy rozmawiać z wrogami. Rozmowy nie oznaczają przypodchlebiania się" - powiedział Baker w niedzielę wieczorem w telewizji ABC i przypomniał, że kiedy był sekretarzem stanu za kadencji Busha seniora, piętnaście razy podróżował do Damaszku, stolicy Syrii.

Prezydent George W. Bush odmawiał kontaktów z Iranem aż do wiosny, kiedy powiedział, że USA przyłączą się do rokowań z Teheranem, jeśli ten wstrzyma wzbogacanie uranu. Iran na razie nie chce tego uczynić. Bardzo ograniczone są też kontakty administracji USA z Syrią i Koreą Północną.

Jednak jak powiedział Baker, członkowie jego ponadpartyjnej grupy, powołanej w celu przyjrzenia się świeżym okiem polityce wobec Iraku, rozmawiali już o sytuacji w tym kraju z przedstawicielami Iranu i Syrii.

Baker oświadczył, że możliwe jest przyjęcie przez USA w Iraku jakiejś strategii pośredniej między "trwaniem przy obranym kursie" i szybkim wycofaniem się z tego kraju.

Komentując te słowa Bakera, poniedziałkowy "New York Times" pisze, że grupa stara się znaleźć Bushowi jakiś "politycznie ratujący twarz sposób wycofania powoli Stanów Zjednoczonych z Iraku".

Bush i jego współpracownicy mówią, że USA muszą kontynuować wojnę w Iraku. Krytykom, w tym Demokratom zalecającym ogłoszenie kalendarza ewakuacji wojsk, zarzucają defetyzm.

Baker wypowiedział się przeciwko szybkiemu wycofaniu wojsk; oświadczył, że gdyby USA to zrobiły, bylibyśmy "świadkami największej wojny domowej, jaką kiedykolwiek widziano", a do konfliktu włączyliby się wszyscy sąsiedzi Iraku - Iran, Syria i "nawet nasi przyjaciele w Zatoce".

Były szef dyplomacji USA odrzucił także propozycję senatora Josepha Bidena z Partii Demokratycznej, by zdecentralizować Irak i stworzyć odrębne regiony dla trzech głównych społeczności kraju: szyitów, arabskich sunnitów i Kurdów.

Baker powiedział, że doszedł do wniosku, iż nie da się podzielić głównych miast kraju, bo ich ludność jest mieszana. Jak podaje ekspert z waszyngtońskiego Ośrodka Studiów Strategicznych i Międzynarodowych Anthony Cordesman, w czterech największych miastach Iraku mieszka aż 53 proc. ludności kraju, a trzy z nich mają ludność mieszaną.

Iracką Grupę Studyjną powołano w marcu z inicjatywy Kongresu USA i, jak napisał "New York Times", za "niechętną aprobatą" Białego Domu. Jej drugim współprzewodniczącym jest były kongresman Partii Demokratycznej Lee Hamilton, a w jej skład wchodzi między innymi były dyrektor CIA Robert Gates oraz byli ministrowie obrony i sprawiedliwości William Perry i Edwin Meese.

Baker powiedział, że grupa ogłosi swój raport prawdopodobnie jakiś czas po wyborach do Kongresu USA, które odbędą się 7 listopada.

Wojna iracka staje się coraz mniej popularna wśród Amerykanów, w miarę rosnących kosztów i strat. We wrześniu zginęło w Iraku co najmniej 70 żołnierzy USA, a od początku października co najmniej 29.

"New York Times" pisze, iż w rozmowach prywatnych członkowie grupy studyjnej wyrażają niepokój, że w Iraku może wkrótce zapanować chaos i ich zalecenia, bez względu na to, jakie będą, okażą się spóźnione. (PAP)

xp/ ro/ 3841 int. arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)