Trzej menedżerowie funduszy hedgingowych zostali oskarżeni w Nowym Jorku o tzw. insider trading - transakcje giełdowe z wykorzystaniem wewnętrznych informacji niedostępnych dla zwykłych inwestorów.
Dwaj oskarżeni - Noah Freeman i Donald Longueuil - pracowali w SAC Capital Advisors w Stamford w stanie Connecticut, funduszu hedgingowym kierowanym przez miliardera Stevena A. Cohena. Trzeci to Samir Barai, właściciel funduszu Barai Capital Management.
Wszystkim trzem postawiono również zarzuty utrudniania pracy wymiaru sprawiedliwości przez niszczenie dowodów swoich przestępstw.
Władze zdobyły nagrania rozmów telefonicznych i teksty e-maili wymienianych przez oskarżonych, w których ostrzegają się przed grożącym im niebezpieczeństwem i instruują jeden drugiego, jak pozbyć się kompromitujących dowodów.
"Podrzyj, ile tylko możesz. Przenieś wszystkie swoje dane na zaszyfrowany dysk" - doradzał Barai mailem swemu koledze.
Longueuil z kolei pouczał Freemana przez telefon, jak ma wynieść z biura zewnętrzne twarde dyski z obciążającymi ich informacjami. Miał je włożyć do kieszeni wspólnika, który planował potem wrzucenie ich do ciężarówki wywożącej śmiecie.
"To było jak w kiepskim filmie" - powiedział o zgromadzonych dowodach i zabiegach menedżerów prowadzący ich sprawę prokurator federalny na Manhattanie, Preet Bharara.
W ostatnich miesiącach prokurator Bharara oskarżył 46 osób o insider trading. 29 przyznało się do winy. Najnowsze oskarżenie jest największą jak dotąd akcją przeciw menedżerom funduszy hedgingowych, których szefowie zarobili ogromne kwoty przed kryzysem finansowym z 2009 roku.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ az/ mc/
