Postęp w Iraku jest na tyle kruchy, że wciąż może być cofnięty mimo, iż spada tam poziom przemocy a w marcu z powodzeniem przeprowadzono wybory parlamentarne - uważa dowódca sił amerykańskich na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej generał David Petraeus.
"Postęp w Iraku jest wciąż kruchy. I wciąż może być cofnięty - oświadczył Petraeus we wtorek podczas przesłuchania w komisji Senatu USA. - Irak wciąż stoi w obliczu niezmierzonej liczby wyzwań i staną się one widoczne podczas trudnego procesu, jaki nastąpi, kiedy nowo wybrane władze będą mianowały premiera, prezydenta i przewodniczącego parlamentu".
Generał przewiduje też, że zgodnie z planem, czyli do końca sierpnia, uda się zredukować amerykańskie siły w Iraku z 97 do 50 tys. ludzi. Całkowicie Amerykanie mają wycofać się z Iraku do końca 2011 roku.
Odpowiedzialny za amerykańskie operacje w Iraku i w Afganistanie Petraeus oświadczył, że konflikt w Afganistanie prawdopodobnie zaostrz się zanim złagodnieje. Generał dodał, że siły amerykańskie będą w stanie zahamować wzrost znaczenia talibów w Afganistanie. Spodziewa się jednak "twardej walki i okresowych niepowodzeń".
Petraeus zeznawał w czwartek przed senacką Komisją Sił Zbrojnych. Jego zeznania są pilnie śledzone w Kongresie, ponieważ to właśnie on był autorem udanego wzmocnienia sił amerykańskich w Iraku w 2007 roku, co doprowadziło do spadku przemocy. (PAP)
keb/ ap/
5864674