Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Giełdy w górę, Dow zyskał 100 pkt., S&P blisko rekordu

0
Podziel się:

Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła solidne wzrosty głównych
indeksów. Dow zyskał na zamknięciu ponad 100 punktów, a S&P 500 jest blisko swojego historycznego
rekordu.

Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła solidne wzrosty głównych indeksów. Dow zyskał na zamknięciu ponad 100 punktów, a S&P 500 jest blisko swojego historycznego rekordu.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,77 proc., do 14.559,65 pkt.

Nasdaq zyskał 0,53 proc. i wyniósł 3.252,48 pkt.

Indeks S&P 500 wzrósł o 0,78 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.563,77 pkt.

W centrum uwagi inwestorów były najnowsze dane makroekonomiczne z amerykańskiej gospodarki, które obficie spłynęły we wtorek na rynek.

Indeks zaufania amerykańskich konsumentów spadł w marcu 2013 roku do 59,7 pkt. z 68,0 pkt. w poprzednim miesiącu po korekcie - wynika z raportu Conference Board. Analitycy spodziewali się, że indeks spadnie do 67,5 punktów.

Wskaźnik aktywności wytwórczej Richmond Fed spadł w marcu i wyniósł 3 pkt., wobec 6 pkt. zanotowanych w lutym. Analitycy spodziewali się, że indeks wyniesie 6 pkt.

Sprzedaż nowych domów w USA spadła w lutym do 411 tysięcy w ujęciu rocznym. Analitycy spodziewali się, że sprzedaż nowych domów wyniesie 420 tys. Miesiąc wcześniej odnotowano 431 tys., po korekcie.

Indeks cen domów S&P/CaseShiller wzrósł w styczniu o 8,08 proc. rdr i wyniósł 146,14 punktów. Miesiąc wcześniej indeks wzrósł o 6,84 proc. rdr. Analitycy spodziewali się, że w styczniu indeks wzrośnie o 7,85 proc. rdr.

Zamówienia na dobra trwałe w lutym wzrosły o 5,7 proc. mdm wobec spadku w styczniu o 3,8 proc. mdm po korekcie. Analitycy oczekiwali, że zamówienia w lutym wzrosną o 3,9 proc. Zamówienia na dobra trwałe, z wykluczeniem środków transportu, spadły o 0,5 proc. wobec wzrostu o 2,9 proc. miesiąc wcześniej, po korekcie. Tutaj analitycy oczekiwali wzrostu o 0,6 proc. mdm.

Uwagę rynków przykuwa też w dalszym ciągu Cypr. Szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem oświadczył, że sytuacja Cypru jest specyficzna, nie ma jednego modelu postępowania wobec krajów objętych pomocą. Na wcześniejszą sugestię Dijsselbloema, że straty inwestorów na Cyprze mogą stać się normą przy ratowaniu banków, negatywnie zareagowały rynki.

W poniedziałek w wypowiedzi dla dziennika "Financial Times" i agencji Reuters szef eurogrupy zasugerował, że uzgodniona w weekend pomoc dla Cypru, która przewiduje straty niektórych inwestorów i właścicieli depozytów bankowych, może na trwałe zmienić podejście eurolandu do radzenia sobie z upadającymi bankami. Wyjaśnił, że podejście to miałoby polegać na "zepchnięciu ryzyka" płacenia za ratowanie banków z podatników na prywatnych inwestorów.

Na tę wypowiedź nerwowo zaregowały rynki, spadki odnotowały akcje banków i kurs euro w obawie przed bezpieczeństwem depozytów bankowych w przypadku jakichkolwiek programów pomocowych w przyszłości.

"Cypr jest specyficznym przypadkiem z wyjątkowymi wyzwaniami, które wymagały uzgodnionych wczoraj instrumentów zakładających straty wierzycieli. Programy dostosowania makroekonomicznego (będące warunkiem pomocy - PAP) są +krojone na miarę+ w zależności od sytuacji określonego kraju i nie są stosowane żadne modele, czy wzory" - oświadczył po tych wydarzeniach szef eurogrupy. (PAP)

pr/ dmi/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)