Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Kapitan Komar walczy z "WSJ" o sprostowanie "polskich obozów"

0
Podziel się:

Nowojorski policjant polskiego pochodzenia prowadzi kampanię mającą
zmusić "Wall Street Journal" do sprostowania i przeprosin za użycie sformułowania "polskie obozy
koncentracyjne" w dwóch artykułach.

*Nowojorski policjant polskiego pochodzenia prowadzi kampanię mającą zmusić "Wall Street Journal" do sprostowania i przeprosin za użycie sformułowania "polskie obozy koncentracyjne" w dwóch artykułach. *

Stefan Komar, syn polskich imigrantów, zamierza skłonić sponsorów-ogłoszeniodawców "WSJ", aby wycofali ogłoszenia z tej gazety, jeśli nie zamieści ona sprostowania i nie obieca, że w przyszłości nie będzie zamieszczać obraźliwych dla Polski określeń.

W artykule w "WSJ" 14 maja ukazało się sformułowanie "polski obóz koncentracyjny". W innym tekście zamieszczono słowa: "polskie obozy" - także w odniesieniu do hitlerowskich obozów śmierci w okupowanej Polsce.

Mimo interwencji Polonii i konsulatu RP w Nowym Jorku dziennik odmówił sprostowania i przeprosin. Tłumaczył, że określenie "polskie obozy" miało jedynie sens "geograficzny".

Kapitan Komar, komendant posterunku policji na Greenpoincie - polskiej dzielnicy w Nowym Jorku - napisał list do znanej firmy telekomunikacyjnej Sprint Nextel, wzywając ją do wycofania ogłoszeń z "WSJ".

Kopie listów będą rozdawane Polakom głosującym w wyborach prezydenckich w Nowym Jorku w sobotę z wezwaniem, aby wysyłali je do dyrekcji Sprint Nextel.

W liście sugeruje się, że Polacy przestaną kupować produkty Sprint Nextel (połączenia telefoniczne, telefony komórkowe itd.), jeżeli firma nie wycofa ogłoszeń z łamów "WSJ".

"Nie sądzę, by brak wrażliwości okazany przez +WSJ+ odpowiadał wizerunkowi Sprint Nextel. Związki, jakie Sprint ma z tym dziennikiem, sprawiają, że będę mniej skłonny kupować lub subskrybować jakiekolwiek produkty lub usługi waszej firmy, więc dlatego apeluję o zaprzestanie zamieszczania ogłoszeń w +WSJ+" - czytamy w liście, zaadresowanym do dyrektora (CEO) Sprint Nextel, Dana Hesse.

Stefan Komar unika określenia "groźba bojkotu".

"Nie powiedziałbym od razu: bojkot... +WSJ+ ma około 2 milionów czytelników. Chcę przekonać Sprint, że zamieszczanie reklam w tej gazecie może mieć dla nich negatywny skutek. Zwróciłem uwagę, że polska społeczność w USA i na całym świecie przewyższa liczbę czytelników WSJ. Chcę ich przekonać, że wydając pieniądze na promowanie swego wizerunku w +WSJ+, mogą osiągnąć przeciwny efekt" - powiedział Komar w rozmowie z PAP.

Kapitan Komar podkreślił, że prowadzi swoją kampanię jako prywatny obywatel, a nie funkcjonariusz policji. Działa w porozumieniu z innymi Polakami i Amerykanami polskiego pochodzenia.

Planują oni także interwencję u polityków nowojorskich, jak demokratyczny senator Charles Schumer.

Obiecującym precedensem - jak przypomniał kapitan - była kilka lat temu decyzja Zarządu ds. Standardów w Mediach w Kanadzie. Po protestach miejscowej Polonii i dyplomatów polskich przeciw określeniom "polskie obozy" w telewizji kanadyjskiej, uznał on oficjalnie, że było to nieetyczne.

Ojciec pana Komara był żołnierzem AK, członkiem batalionu "Zośka". Jak napisał w liście do "Wall Street Journal", jego oddział uratował w czasie okupacji 350 Żydów.

Żołnierze tej jednostki zostali uhonorowani medalami jako Sprawiedliwi wśród Narodów Świata przez instytut Yad Vashem w Jerozolimie.

tzal/ mc/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)