Na tydzień przed wyborami do Kongresu sondaże i analizy przewidują, że Partia Republikańska (GOP) odbierze Demokratom kontrolę w Izbie Reprezentantów. W Senacie jednak ci ostatni powinni utrzymać większość, chociaż stopnieje ona prawdopodobnie do minimum.
Według prognozy ośrodka badania opinii Cook Political Report, Republikanie powinni z nadwyżką zdobyć dodatkowe 39 miejsc w Izbie Reprezentantów, potrzebne do uzyskania tam większości.
Z analiz przeprowadzonych przez ten ośrodek wynika, że ponad 90 mandatów będących obecnie w posiadaniu Demokratów w Izbie jest poważnie zagrożonych przez rywalizujących o nie Republikanów. Po stronie republikańskiej natomiast tylko 9 mandatów jest poważnie zagrożonych przez Demokratów.
W Senacie sytuacja jest inna - niewielu analityków przewiduje, by GOP udało się zdobyć dodatkowe 10 miejsc niezbędne do uzyskania przewagi nad Demokratami.
O wyniku wyborów do Senatu rozstrzygnie najprawdopodobniej wyścig w czterech stanach: Nevada, Kolorado, Pensylwania i Illinois, gdzie szanse obu kandydatów wciąż są mniej więcej równe.
Wybory odbędą się we wtorek 2 listopada. Przewodniczący Partii Republikańskiej Michael Steele powiedział w niedzielę w wywiadzie dla telewizji NBC, że jego stronnictwo odbierze Demokratom większość w obu izbach.
Występujący tego dnia w programie telewizji ABC przewodniczący Partii Demokratycznej Timothy M. Kaine nie zgodził się z taką oceną i zwrócił uwagę na wzrost notowań niektórych demokratycznych kandydatów w ostatnich tygodniach.
Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez dziennik "Politico" i George Washington University w Waszyngtonie, wśród wyborców niezależnych zdecydowanie więcej chce poprzeć w wyborach Demokratów niż Republikanów.
Przeciw Demokratom w Kongresie działa ich poparcie dla polityki gospodarczej prezydenta Baracka Obamy, nie aprobowanej obecnie przez większość Amerykanów. GOP obwinia jego administrację za utrzymujące się prawie 10-procentowe bezrobocie oraz wysoki deficyt budżetu i zadłużenie USA.
Prezydent Obama od kilku tygodni jeździ po kraju, agitując za kandydatami Demokratów. W poniedziałek udał się do małego stanu Rhode Island na wschodnim wybrzeżu.
Republikanie mają ostatnio przewagę finansową nad swymi rywalami dzięki otrzymaniu większych donacji na kampanię.
Zasilana datkami od konserwatywnych ugrupowań - których źródła finansowania nie są zwykle ujawniane - GOP przeznacza miliony dolarów na telewizyjne ogłoszenia przedwyborcze, listy, telefony i e-maile do wyborców wychwalające jej kandydatów i atakujące ich przeciwników.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ jhp/ mc/
