Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Ludzie z kampanii Obamy założyli grupę polityczną, by go wspierać

0
Podziel się:

Stworzony na potrzeby wyborów aparat kampanii prezydenckiej Baracka Obamy
przekształcił się w polityczną, niezależną od Partii Demokratycznej grupę non profit "Organizing
for Action". Będzie ona szukać poparcia dla działań Obamy podczas jego drugiej kadencji.

Stworzony na potrzeby wyborów aparat kampanii prezydenckiej Baracka Obamy przekształcił się w polityczną, niezależną od Partii Demokratycznej grupę non profit "Organizing for Action". Będzie ona szukać poparcia dla działań Obamy podczas jego drugiej kadencji.

Obama osobiście zaangażował się w wypromowanie tej nowej inicjatywy. W poniedziałek tuż po ceremonii zaprzysiężenia na drugą kadencję prezydent napisał na portalu Twitter: "+Organizing for Action+ jest następnym krokiem w naszym oddolnym ruchu i będzie kluczowa, by zakończyć to, co zaczęliśmy. Jeśli jeszcze nie jesteś, to będziesz jej częścią".

Komentatorzy wskazują na ogromny potencjał mobilizacyjny stworzony przez sztab wyborczy Obamy. Sieć aktywistów rozproszonych w terenie, która zapewniła mu zwycięstwo w 2008 i 2012 roku, będzie teraz jako "Organizing for Action" zajmować się promowaniem jego programu prezydenckiego. Ma odgrywać aktywną rolę w mobilizowaniu poparcia dla tak priorytetowych propozycji legislacyjnych jak reforma imigracyjna, dostęp do broni palnej czy zmiany klimatyczne.

"Nadszedł czas, by uwolnić tę siłę (stworzoną w kampanii wyborczej) do czegoś więcej niż tylko wybory. Jeżeli NRA (Krajowe Stowarzyszenie Strzeleckie zrzeszające obrońców prawa do posiadania broni palnej - PAP) ma swoją listę (zwolenników), to Obama ma jeszcze większą" - powiedział były rzecznik prezydenta Robert Gibbs, który zaangażował się w działania nowej grupy.

Szefem nowej organizacji został Jim Messina, architekt zwycięskiej kampanii Obamy w 2012 roku. "Mamy ogromną okazję, by zmienić kraj. Jeśli wykorzystamy pasję i entuzjazm ludzi zademonstrowane podczas kampanii i skanalizujemy to w pracę, to nie uda się nas zatrzymać" - powiedział Messina w niedzielę, kiedy grupa oficjalnie ruszyła.

W jej zarządzie są też inni pracownicy Obamy, zarówno z kampanii, jak i Białego Domu. "Organizing for Action" nie będzie kontrolowana przez Partię Demokratyczną.

Komentatorzy oceniają, że grupa ma potencjał osłabienia wpływów Partii Demokratycznej, może też skomplikować proces wyłaniania jej kandydata w wyborach prezydenckich w 2016 roku.

Zdaniem Randy'ego Shawa, autora książki "The Activist's Handbook", nowa inicjatywa ma ogromne szanse powodzenia. Po pierwsze dlatego, że Obama był o wiele bardziej skuteczny promując swe propozycje w ramach kampanii niż jako prezydent. Po drugie, kampania prezydencka zostawiła w spadku grupie "Organizing for Action" miliony adresów mailowych zwolenników, wolontariuszy i aktywistów, posegregowanych według kryteriów geograficznych oraz stopnia zaangażowania poszczególnych osób. Kampania Obamy rozwinęła też na niezwykle szeroką skalę technologie komunikacyjne, które teraz mogą być wykorzystywane na rzecz jego programu.

Obama już w piątek wysłał mail do milionów zwolenników, apelując, by wspólnie walczyli o historyczne ustawy. Do maila dołączono wiadomość wideo nagraną przez jego żonę Michelle: "Jeśli chcemy zakończyć to, co zaczęliśmy, naprawdę dokonać zmiany, w którą wierzymy, nie możemy teraz się zatrzymać".

Grupa jako organizacja non profit będzie mogła przyjmować anonimowe dotacje; nie ma ograniczeń co do ich wysokości. To oznacza ochronę znaczących darczyńców przed kontrolą publiczną - coś, co Obama wcześniej bardzo krytykował. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by grupa opublikowała listę ofiarodawców - zauważa portal "Politico".

Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)

icz/ keb/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)