Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: McCain przedstawia wizję polityki zagranicznej odmienną od polityki Busha

0
Podziel się:

Republikański kandydat na prezydenta,
senator John McCain, przedstawił w środę swoją koncepcję polityki
zagranicznej, podkreślając w niej to, co różni ją od szeroko
krytykowanej za unilateralizm polityki prezydenta George'a Busha.

Republikański kandydat na prezydenta, senator John McCain, przedstawił w środę swoją koncepcję polityki zagranicznej, podkreślając w niej to, co różni ją od szeroko krytykowanej za unilateralizm polityki prezydenta George'a Busha.

W przemówieniu wygłoszonym w World Affairs Council (Rada Spraw Światowych) w Los Angeles senator mówił o potrzebie ściślejszej współpracy z państwami-sojusznikami USA i liczenia się z ich zdaniem. Opowiedział się też za twardszym kursem Waszyngtonu wobec Rosji.

"Nasza wielka potęga nie oznacza, że możemy robić cokolwiek i kiedykolwiek chcemy. Nie powinniśmy też zakładać, że mamy całą mądrość i wiedzę niezbędną do odniesienia sukcesu. Musimy słuchać opinii i szanować zbiorową wolę naszych demokratycznych sojuszników" - powiedział McCain.

"Stany Zjednoczone nie mogą przewodzić jedynie dzięki swojej sile" - oświadczył. Podkreślił znaczenie tzw. miękkiej potęgi, czyli takich narzędzi polityki zagranicznej jak dyplomacja i oddziaływanie amerykańskich wartości za granicą.

Jest to - jak zaznaczył - ważne zwłaszcza w stosunkach z krajami muzułmańskimi, gdzie trzeba prowadzić dialog z tamtejszymi społeczeństwami, aby przekonać je do konieczności izolowania i zwalczania mniejszości wojujących z Ameryką islamskich ekstremistów.

Mówiąc o Europie, McCain wezwał do konsekwentnego dalszego rozszerzania NATO na wszystkie kraje kontynentu, które pragną do Sojuszu wejść i spełniają niezbędne kryteria.

Największe zachodnioeuropejskie kraje NATO, jak Francja i Niemcy, wypowiedziały się niedawno przeciw przyspieszaniu członkostwa Ukrainy i Gruzji w Sojuszu. Mocarstwa europejskie obawiają się, że zaszkodzi to ich stosunkom z Rosją.

McCain oświadczył jednak, że nie należy ulegać naciskom Rosji, i powtórzył swój apel o wykluczenie jej z grupy G-8 - klubu gospodarczych mocarstw, zrzeszającego pierwotnie tylko kraje demokratyczne.

Ponowił także swój znany sprzeciw wobec przedwczesnego wycofania wojsk z Iraku. Skrytykował tu demokratycznych kandydatów do Białego Domu: Hillary Clinton i Baracka Obamę, którzy zapowiadają zakończenie wojny i wycofanie wojsk.

Według najnowszego sondażu ośrodka badania opinii Rasmussen Report Amerykanie bardziej ufają McCainowi niż Demokratom jako kandydatowi na prezydenta.

Gdyby wybory odbyły się dziś, senator z Arizony wygrałby z Barackiem Obamą większością 51 do 41 procent głosów, a z Hillary Clinton - aż 50 do 30 procent głosów.

72-letni McCain, bohater wojny wietnamskiej, ma znacznie większe doświadczenie w sprawach obronności i polityki zagranicznej niż oboje Demokraci. Od około 20 lat zasiada w Komisji Sił Zbrojnych Senatu i był zaangażowany w wiele dyplomatycznych misji międzynarodowych.

Wystąpienie McCaina komentuje się głównie jako próbę zdystansowania się od niepopularnego prezydenta Busha.

Demokraci oskarżają senatora, że jego polityka w Białym Domu byłaby "prostą kontynuacją" rządów Busha - głównie ze względu na silne poparcie McCaina dla wojny w Iraku.

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)