Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Na Wall Street wzrosty po wystąpieniu członka Fed

0
Podziel się:

Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła zwyżki w reakcji na słowa szefa
Fed z Atlanty Dennisa Lockharta, które oddaliły obawy, że już we wrześniu Fed może zacząć
ograniczać program skupu obligacji, który jest jedną z głównych przyczyn trwających od początku
roku mocnych wzrostów ne giełdach.

Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła zwyżki w reakcji na słowa szefa Fed z Atlanty Dennisa Lockharta, które oddaliły obawy, że już we wrześniu Fed może zacząć ograniczać program skupu obligacji, który jest jedną z głównych przyczyn trwających od początku roku mocnych wzrostów ne giełdach.

Na zamknięciu w USA Dow Jones Industrial wzrósł o 31,33 pkt. (0,20 proc.) do 15.451,01 pkt.

S&P 500 zyskał 4,69 pkt. (0,28 proc.) i osiągnął poziom do 1.694,16 pkt.

Nasdaq Composite wzrósł o 14,49 pkt. (0,39 proc.) do 3.684,44 pkt.

Dennis Lockhart z Fed powiedział we wtorek, że ostatnie mieszane dane makroekonomiczne nie dostarczyły jasnego obrazu dla banku centralnego, aby móc podjąć decyzję, czy program skupu obligacji przez Fed powinien być ograniczany już od września. Obawy, że Fed zdecyduje się na to już od przyszłego miesiąca psuło nastroje na giełdach przez ostatnie dwa tygodnie.

Program skupu obligacji prowadzony przez Fed był jednym z głównych powodów, dla których indeks S&P zyskał od początku 2013 roku prawie 20 proc.

Uczestnicy rynku cały czas zadają sobie pytanie, czy trwające już wiele miesięcy wzrosty na giełdach mogą być kontynuowane i pod jakimi warunkami.

"Trochę drepczemy w miejscu i pewnie tak będzie wyglądał rynek w kolejnych dniach. Pojawia się trochę sygnałów, że akcje mogą pójść w dół, ale nie obawiałbym się większej korekty" - uważa Keith Bliss, zastępca prezesa Cuttone & Co.

Uspokojenia nastrojów w najbliższym czasie oczekują również inni specjaliści.

"Rynek byka ma tendencję, żeby żyć własnym życiem, w oderwaniu od fundamentów. Jednak w przypadku obecnego trendu można się spodziewać trudniejszych czasów, gdyż notowaliśmy ostatnio bardzo silne wzrosty w tempie iście sprinterskim i ciężko będzie osiągnąć kolejny punkt kontrolny w tym maratonie w takim tempie. Fundamenty wymuszają przerwy na łyk wody i rynek będzie musiał taki łyk zaczerpnąć" - powiedział Brian G. Belski, szef strategów inwestycyjnych z BMO Capital Markets.

Dodał, że silne wzrosty w oderwaniu od fundamentów są uzasadnione na początku trendu, gdy akcje wciąż jeszcze pozostają tanie w stosunku do historycznych wskaźników i gdy kursy rosną wraz z poprawiającymi się zyskami spółek. Ale im dłużej trwa hossa, tym otoczenie gospodarcze może stawać się mniej sprzyjające.

Jego zdaniem, dalsze wzrosty na giełdzie będą musiały być poprzedzone trwalszą poprawą w gospodarce wraz z pojawianiem się pozytywnych efektów redukcji kosztów w przedsiębiorstwach i utrzymywaniem przez Fed niskich stóp procentowych i programów luzowania ilościowego.

"Oceniamy, że wszystkie dobre informacje są już w pełni odzwierciedlone w obecnych cenach akcji. Mówiąc szczerze, większość inwestorów liczy na wzrost cen akcji jutro tylko dlatego, że te akcje wzrosły też dzisiaj" - powiedział Belski.

Zapasy niesprzedanych towarów w USA pozostały bez zmian w czerwcu mdm. Analitycy spodziewali się wzrostu wskaźnika o 0,2 proc. mdm.

Sprzedaż detaliczna w USA w lipcu wzrosła o 0,2 proc. miesiąc do miesiąca, podczas gdy poprzednio wzrosła o 0,6 proc. po korekcie. Sprzedaż detaliczna, z wykluczeniem sprzedaży aut wzrosła w lipcu o 0,5 proc. mdm, wobec wzrostu wskaźnika o 0,1 proc. mdm miesiąc wcześniej po korekcie.

Analitycy spodziewali się, że sprzedaż detaliczna wzrośnie 0,3 proc. mdm, a sprzedaż z wykluczeniem aut wzrośnie 0,4 proc. mdm.

W USA zanotowano wzrost optymizmu wśród drobnych przedsiębiorców. W lipcu wskaźnik optymizmu zwyżkował do 94,1 pkt. z 93,5 pkt. w poprzednim miesiącu - wynika z danych Krajowej Federacji Niezależnej Przedsiębiorczości (NFIB). Analitycy spodziewali się tymczasem indeksu na poziomie 94,5 pkt.

Amerykańskie spółki kończą sezon prezentacji wyników za drugi kwartał 2013 r. Z 448 spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500 72 proc. opublikowało raporty lepsze od oczekiwań analityków na poziomie zysku netto. Lepsze od oczekiwań przychody pokazało 56 proc. spółek.

Rosły o ponad 5 proc. akcje Apple, gdyż w akcjonariacie spółki ze znaczącą pozycją ujawnił się znany inwestor Carl Icahn. Mocno traciły we wtorek akcje US Airways, gdyż Departament Sprawiedliwości USA zablokował jej fuzję z AMR. Dzięki tej fuzji miała powstać największa na świecie linia lotnicza. Po decyzji rządu na wartości traciły również inne firmy przewozowe, w tym JetBlue, United Continental i Delta.

W dół szły akcje zagrożonego upadłością detalisty, firmy JCPenney. Z rady nadzorczej spółki wycofał się inwestor Bill Ackman.

Spadały notowania Yum Brands, gdyż należące do tej spółki sieci restauracji KFC i Pizza Hut zapowiedziały 13-proc. spadek sprzedaży w lipcu w Chinach.

Po lepszych od oczekiwań wynikach kwartalnych rosły akcje Flowers Foods. (PAP)

pr/ jm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)