W USA głosowanie na kandydatów do Parlamentu RP na Wschodnim Wybrzeżu rozpoczęło się w sobotę o 7 rano (13 polskiego czasu). Po raz pierwszy w swoim lokalu wyborczym będą głosowali mieszkańcy dzielnicy Ridgewood w Nowym Jorku.
"Jestem w Stanach 30 lat i jestem obywatelką USA, ale czuję się Polką" - mówi w rozmowie z PAP pani Irena. Dodaje, że w Obwodowej Komisji wyborczej Centrum Parafialnego Parafii św. Alojzego w Ridgewood czuje się jakby głosowała w Polsce.
Ridgewood miało już swój lokal wyborczy w minionym roku podczas wyborów prezydenckich. W parlamentarnych uczestniczy po raz pierwszy. Do tej dzielnicy szybko napływają Polacy. Wielu z nich przeprowadza się z tradycyjnie polskiego Greenpointu, ponieważ bliskość Manhattanu sprawia, że rosną tam ceny nieruchomości.
"Kiedy przyjechałem tu przed 23 laty, na naszej ulicy mieszkały dwie polskie rodziny. W tej chwili 70 proc. to Polacy, którzy kupili domy i uratowali tę dzielnicę, która chyliła się ku upadkowi" - mówi PAP Bogdan Śpiegowski, który jest przewodniczącym komisji wyborczej w Ridgewood. Jak dodaje, w jego komisji zarejestrowało się do wyborów ponad 750 osób, a do godz. 13. zagłosowało ok. 300.
"Mieszkamy w Ameryce 10 lat, ale ponieważ jesteśmy Polakami to oczywiste, że głosujemy" - przekonuje pani Marzena.
"Chcemy zmiany na lepsze" - dodaje jej mąż, Wiesiek. Jak przyznają obydwoje - nie bardzo interesują się polityką - ale ponieważ czytają gazety, oglądają wiadomości w polskiej telewizji i rozmawiają ze znajomymi, mają swoich faworytów.
Konsul generalna Ewa Junczyk-Ziomecka powiedziała PAP, że tym roku w okręgu wyborczym podlegającym Konsulatowi Generalnemu RP w Nowym Jorku do głosowania zarejestrowało się ponad 8.5 tys. osób, w tym nieco ponad tysiąc drogą korespondencyjną.
Zainteresowanie wyborami parlamentarnymi jest znacznie mniejsze niż ubiegłorocznymi prezydenckimi w których wzięło udział 17 tysięcy Polaków. W 2007 roku na kandydatów do Sejmu i Senatu głosowało w Nowym Jorku także więcej, bo ponad 12.700 tysięcy osób.
Pan Jan Zięba i jego żona Izabela przyszli do komisji wyborczej w Ridgewood z dwójką małych dzieci. Mieszkają w Ameryce osiem lat i mają już obywatelstwo USA.
"Zawsze głosujemy w polskich wyborach, bo czujemy się patriotami" - zapewnia pani Izabela. Mamy zamiar wrócić do Polski i w zasadzie jest to nasz obowiązek" - tłumaczy.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ fit/