Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Obama chce niezwłocznie reformy zdrowotnej, oferuje ustępstwa

0
Podziel się:

Prezydent USA Barack Obama zaapelował do Demokratów w Kongresie, by
uchwalili reformę opieki zdrowotnej zwykłą większością głosów, bez oglądania się na republikańską
opozycję. Zaoferował jednak Republikanom pewne ustępstwa, wychodzące naprzeciw ich postulatom.

Prezydent USA Barack Obama zaapelował do Demokratów w Kongresie, by uchwalili reformę opieki zdrowotnej zwykłą większością głosów, bez oglądania się na republikańską opozycję. Zaoferował jednak Republikanom pewne ustępstwa, wychodzące naprzeciw ich postulatom.

"O reformie ochrony zdrowia wszystko już zostało powiedziane. Teraz jest czas na podjęcie decyzji: jak sprawić, by system działał - nie tylko dla dobra firm ubezpieczeniowych, lecz dla amerykańskich rodzin i amerykańskich przedsiębiorstw. Status quo jest nie do utrzymania" - powiedział Obama.

W przemówieniu wygłoszonym w Białym Domu prezydent zasugerował Demokratom w Kongresie uchwalenie reformy zdrowotnej zwykłą większością głosów, co w Senacie oznacza ominięcie zwyczajowego progu "superwiększości" 60 głosów.

Demokraci utracili niedawno taką przewagę w wyniku porażki w wyborach uzupełniających do Senatu w Massachusetts, gdzie niespodziewanie wygrał kandydat Republikanów Scott Brown.

Obama zaoferował jednocześnie Republikanom pewne ustępstwa w postaci włączenia do rządowego projektu ustawy niektórych propozycji wychodzących naprzeciw ich postulatom. W liście do przywódców Kongresu ogłosił, że gotów jest zaakceptować kilka takich zmian.

Do ustawy włączono by na przykład propozycję republikańskiego senatora Toma Coburna, aby walczyć z oszustwami przy wyliczaniu kosztów usług lekarskich i roszczeń z ubezpieczeń metodami policyjnej prowokacji typu "żądło". Polegałoby to na podstawianiu profesjonalistów medycznych podających się za pacjentów, którzy w ten sposób wykrywaliby nadużycia.

Obama podkreślił w środę, że z uchwaleniem reformy nie można dłużej zwlekać, gdyż firmy ubezpieczeniowe stale podnoszą stawki, koszty usług lekarskich rosną i coraz więcej Amerykanów nie stać na ubezpieczenia medyczne.

"Kongres winien jest narodowi amerykańskiemu końcowe głosowanie na temat reformy ochrony zdrowia. Amerykanie czekają, byśmy działali i przewodzili. Jak długo sprawuję ten urząd, mam zamiar zapewnić to przywództwo. Wzywam więc Kongres, by zakończył prace nad ustawą o reformie, i czekam, aż będę mógł ją podpisać" - oświadczył.

Zapowiedział też przyznanie funduszy na przetestowanie alternatyw dla obecnego systemu pozwów o lekarskie błędy w sztuce.

Pozwala on na zasądzanie wygórowanych odszkodowań, co sprawia, że lekarze asekuracyjnie przepisują pacjentom mnóstwo niepotrzebnych testów i badań, aby się zabezpieczyć przed litygacją, mnożąc w ten sposób koszty usług zdrowotnych.

Obama nie poparł jednak nałożenia limitów na odszkodowania, czego domagają się Republikanie.

Prezydent przedstawił swe propozycje jako ustępstwa administracji i dowód, że jest ona gotowa do kompromisu. Liderzy Republikanów ogłosili jednak, że koncesje są mało znaczące, i potępili prezydenta oraz Demokratów za plany przeforsowania reformy zwykłą większością głosów.

Demokraci chcą tu zastosować procedurę zwaną "reconciliation", używaną zwykle przy ustawach budżetowych.

Przywódca republikańskiej większości w Senacie Mitch McConnell ostrzegł, że jeśli Demokraci uchwalą reformę w ten sposób, sromotnie przegrają tegoroczne wybory do Kongresu. Środowy "Wall Street Journal" nazwał taktykę Białego Domu "nadużyciem władzy".

Kompromisowe propozycje Obamy komentuje się jako próbę podzielenia zwartego dotychczas frontu Republikanów, z których wszyscy głosowali w Kongresie przeciw reformie. Partia Republikańska twierdzi, że reforma jest zbyt droga i doprowadzi głównie do ogromnego wzrostu deficytu budżetowego. Domaga się rozpoczęcia prac nad reformą od nowa.

Ta nieustępliwość zmusiła Demokratów i Biały Dom do wyboru taktyki "reconciliation", uważanej za niezmiernie ryzykowną. Reforma w obecnym kształcie jest bowiem niepopularna - według sondaży większość Amerykanów jej nie popiera.

Uchwalenie jej wyłącznie głosami Demokratów oznacza, że w całości wezmą za nią odpowiedzialność i będą się musieli tłumaczyć przed wyborcami np. z ewentualnego spadku wysokości świadczeń z Medicare - funduszu ubezpieczeń medycznych dla emerytów - i wzrostu stawek dyktowanych przez firmy ubezpieczeniowe.

Większość tych efektów będzie jednak odczuwalnych dopiero po wyborach w listopadzie tego roku, podczas gdy uchwalenie reformy może dać Demokratom powód do pochwalenia się konkretnym osiągnięciem.

Reforma ma zapewnić objęcie ubezpieczeniami dodatkowych 15-30 milionów Amerykanów (w zależności od tego, jakie będą ostateczne przepisy ustawy) i położyć kres nieetycznym praktykom firm ubezpieczeniowych, które nie zwracają kosztów leczenia, nie przyjmują osób cierpiących na rozmaite schorzenia albo cofają klientom polisy pod różnymi pretekstami.

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ awl/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)