Departament Stanu USA zdecydowanie odrzucił w piątek oskarżenia o zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w zamach bombowy na meczet na południowym wschodzie Iranu.
"Potępiamy ten atak terrorystyczny w najbardziej stanowczy sposób - oświadczył rzecznik Departamentu Stanu Ian Kelly. - Nie wspieramy żadnej formy terroryzmu w Iranie".
Władze irańskie zarzuciły USA zaangażowanie w czwartkowy samobójczy zamach bombowy na szyicki meczet w mieście Zahedan, w którym zginęło 25 osób, a 125 zostało rannych.
"Terroryści wyposażeni przez Amerykanów w jednym z sąsiednich państw dokonali tej przestępczej akcji, usiłując wywołać konflikt religijny i strach oraz wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich" - oświadczył przedstawiciel władz prowincji (ostanu) Beludżystan i Sistan.
Większość mieszkańców rejonu, gdzie doszło do zamachu, to sunnici.
W Zahedanie w piątek uzbrojeni napastnicy ostrzelali biuro sztabu wyborczego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, raniąc trzy osoby. Wybory prezydenckie w Iranie zaplanowano na 12 czerwca.
Zahedan leży niedaleko irańskiej granicy z Pakistanem. Często dochodzi tam do starć między irańską policją a handlarzami narkotyków. (PAP)
keb/ mc/
6429 arch.