Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Ostre cięcia płac we wspartych przez rząd firmach

0
Podziel się:

Kenneth Feinberg, pełnomocnik administracji USA ds. płac we
wspartych przez rząd firmach, zamierza ograniczyć pensje członków ich zarządów nawet o 90 proc. -
powiadomiły w środę amerykańskie media, powołując się na źródła zbliżone do tzw. "płacowego cara".

Kenneth Feinberg, pełnomocnik administracji USA ds. płac we wspartych przez rząd firmach, zamierza ograniczyć pensje członków ich zarządów nawet o 90 proc. - powiadomiły w środę amerykańskie media, powołując się na źródła zbliżone do tzw. "płacowego cara".

Decyzja ta ma zostać oficjalnie ogłoszona w najbliższych dniach.

25 najlepiej opłacanych pracowników każdej z siedmiu firm, które w trakcie kryzysu zostały najsilniej dokapitalizowane pieniędzmi amerykańskich podatników, musi się liczyć w 2009 r. z obniżką wynagrodzenia o 90 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Średnio płace członków zarządów tych korporacji zmniejszą się o 50 proc.

Spółki te będą również musiały występować do Feinberga o pozwolenie na przyznanie jakiemukolwiek pracownikowi pozapłacowych dodatków o wartości przekraczającej 25 tys. dol.

Najostrzejsze restrykcje obejmą pracowników towarzystwa ubezpieczeniowego American International Group, które otrzymało od rządu pomoc o wartości przekraczającej 180 mld dol. W departamencie produktów finansowych tej spółki, który swoimi ryzykownymi transakcjami na rynku kredytowych instrumentów pochodnych doprowadził ją na skraj bankructwa, żaden z menadżerów nie zarobi więcej niż 200 tys. dol.

Do spółek, które oprócz AIG otrzymały największą rządową pomoc należą: banki Citigroup i Bank of America, koncerny motoryzacyjne General Motors i Chrysler oraz ich finansowe spółki-córki GMAC i Chrysler Financial.

Feinberg, wyznaczony przez prezydenta Baracka Obamę na stanowiska "płacowego cara" w czerwcu, ma już na swoim koncie kilka sukcesów. Za jego namową prezes Bank of America Kenneth Lewis zrzekł się wynagrodzenia i premii za 2009 r. - jego ostatni w tej firmie - a Citigroup sprzedała spółkę Phibro. Dzięki temu udało się uniknąć kontrowersji, jakie wiązałyby się z koniecznością wypłaty przez uratowany przez podatników bank około 100 mln dol. szefowi Phibro Andrew Hall'owi.

W Waszyngtonie niezadowolenie budzi obecnie fakt, że wiele spółek finansowych, które w ogóle nie otrzymały lub zwróciły rządowe środki pomocowe, po serii dobrych wyników w minionych kwartałach powróciło do praktyki wypłacania swoim najlepszym pracownikom wysokich premii. Ten system wynagradzania, zachęcający bankowców do podejmowania dużego ryzyka, uważa się za jedno ze źródeł kryzysu.(PAP)

gsi/

4982811 int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)