Rząd USA ostrzegł Koreę Północną, że zapowiedziana przez nią próba z rakietą międzykontynentalną może zniweczyć perspektywy umowy o pomocy żywnościowej dla Phenianu. Opozycja w USA krytykuje tę umowę i plany rozmów z reżimem północnokoreańskim.
"Proponowane wystrzelenie rakiety, jeśli do niego dojdzie, stanowiłoby wyraźne i poważne pogwałcenie zobowiązań Korei Północnej wynikających z dwóch rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ" - powiedział we wtorek rzecznik Białego Domu Jay Carney.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Tommy Vietor odrzucił wyjaśnienie reżimu Korei Północnej, że test z rakietą służy wyniesieniu na orbitę okołoziemską sztucznego satelity dla uczczenia 100. rocznicy urodzin zmarłego w 1994 r. przywódcy kraju Kim Ir Sena.
"Korea Północna stara się popisać swoją technologią rakietową. ONZ zabrania tej działalności i dlatego (rząd w Phenianie) udaje, że jest to wystrzelenie sztucznego satelity" - powiedział Vietor.
Tymczasem krytycy zarzucają administracji prezydenta Obamy, że niepotrzebnie zaproponowała Korei Północnej rozmowy, obiecując jej w lutym, że dostarczy pomocy żywnościowej w zamian za rezygnację z prób rakietowych i zbrojeń atomowych.
"Obama może być postrzegany jako ktoś, kto próbował rozmów, i zamiast tego możemy mieć więcej północnokoreańskich prób z rakietami i bronią nuklearną za jego rządów niż za rządów (poprzedniego prezydenta George'a W.) Busha" - powiedział dziennikowi "Washington Post" Victor Cha, były dyrektor wydziału ds. Azji w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.
"Mamy teraz nie tylko kryzys z odpaleniem rakiety, lecz także fiasko dyplomatyczne wyznaczające ton w stosunkach z nowym przywódcą północnokoreańskim, który przy pierwszej próbie pociągnięcia za ogon lwa widzi, że może mu to ujść na sucho" - powiedział ekspert w konserwatywnym American Enterprise Institute, Michael Auslin.
Administracja Obamy wyjaśnia, że zaproponowała Phenianowi porozumienie właśnie po to, aby przetestować nowego przywódcę kraju Kim Dzong Una, czy rzeczywiście jest gotowy do ugody.
Korea Północna dała niedawno do zrozumienia, że może zgodzić się na zamrożenie testów rakietowych i nuklearnych, oczekując w zamian pomocy ekonomicznej.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/
