Pięć osób zginęło, gdy dwusilnikowy turbośmigłowy samolot dyspozycyjny Beechcraft King Air rozbił się w środę tuż po starcie z Long Beach w amerykańskim stanie Kalifornia; jedyna ocalała osoba jest w stanie krytycznym - poinformowały władze.
Przyczyna katastrofy nie jest na razie znana. Lecąca do Salt Lake City maszyna zaraz po oderwaniu się od ziemi zaczęła zawracać, ale po chwili runęła w dół, rozbijając się w płomieniach na trawniku między lotniskowymi drogami kołowania.
Był to pierwszy wypadek samolotu w porcie lotniczym Long Beach od ponad 30 lat. Spowodował zamknięcie dwóch dróg kołowania i jednego z pasów startowych, ale normalny ruch pasażerski nie doznał zakłóceń.
Rozbity Beechcraft należał do firmy Carde Equipment Sales z siedzibą w Los Angeles. (PAP)
dmi/ mc/
8567572