USA po raz pierwszy w niedzielę nie wykluczyły możliwości odegrania przez Iran roli na marginesie konferencji Genewa 2 w sprawie pokoju w Syrii, nawet, jeśli Teheran nie jest na nią formalnie zaproszony.
Zarówno Waszyngton jak i syryjska opozycja przez długi czas miały zastrzeżenia co do udziału Iranu w konferencji pokojowej, gdyż oskarżają Teheran o wspieranie reżimu prezydenta Baszara el-Asada podczas prawie trzyletniej wojny przeciwko jego rządom.
Na konferencji prasowej w niedzielę w Jerozolimie podróżujący po Bliskim Wschodzie sekretarz stanu USA John Kerry podtrzymał sprzeciw USA wobec formalnego udziału Iranu w konferencji Genewa 2, która ma się rozpocząć w Szwajcarii 22 stycznia. Teheran nie popiera bowiem postanowień z czerwca 2012 roku, przewidujących ustanowienie rządu tymczasowego w Syrii z pełnią władzy wykonawczej, w tym kontrolą nad wojskiem i służbami bezpieczeństwa.
Kerry wykluczył bezpośredni udział Iranu w rozmowach na konferencji, lecz dopuścił możliwość odegrania przez ten kraj pewnej roli w doprowadzeniu do pokoju w Syrii.
Zamrożone od dekad stosunki irańsko-amerykańskie polepszyły się od czasu wyboru na prezydenta Iranu Hasana Rowhaniego.
Na poprawę stosunków wpłynęło też tymczasowe porozumienie Iranu z grupą 5+1 z listopada ubiegłego roku, które zakłada ograniczenie przez Teheran niektórych działań w ramach programu nuklearnego w zamian za częściowe złagodzenie sankcji międzynarodowych i niewprowadzanie nowych sankcji przez sześć miesięcy. (PAP)
jo/ ala/
15421110 arch.