Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Prasa: na Ukrainie zwyciężyła demokracja, ale czy przetrwa?

0
Podziel się:

Dobra wiadomość płynąca z wyborów prezydenckich na Ukrainie to fakt
że w kraju tym przetrwała demokracja, ale teraz głównym pytaniem jest to, czy demokratyczny system,
odróżniający Ukrainę od Rosji, przeżyje kolejne wybory - pisze wtorkowy "Washington Post".

Dobra wiadomość płynąca z wyborów prezydenckich na Ukrainie to fakt że w kraju tym przetrwała demokracja, ale teraz głównym pytaniem jest to, czy demokratyczny system, odróżniający Ukrainę od Rosji, przeżyje kolejne wybory - pisze wtorkowy "Washington Post".

Podczas pomarańczowej rewolucji Ukraińcy sprzeciwili się próbie "narzucenia Ukrainie wersji rosyjskiego skorumpowanego autorytaryzmu" i otrzymali "chaotyczną, ale działającą demokrację" - przypomina dziennik w artykule redakcyjnym.

"Zagrożeniem dla tych zdobyczy nie jest któryś z kandydatów czy programów, ale antydemokratyczne praktyki" - dodaje "WP", oceniając, że niebezpieczeństwem takim może być zaskarżenie przez Julię Tymoszenko wyników wyborów w sądzie. W dłużej perspektywie zaś okaże się, czy Wiktor Janukowycz jest przywiązany do liberalnej demokracji: czy będzie respektował wolne media i wzmacniał instytucje sądowe.

"Jeśli Janukowycz przejdzie ten test, Ukraina pozostanie suwerennym europejskim krajem, dlatego jest sprawą kluczową, by "USA i inne kraje zachodnie nie odwracały się od niej" - apeluje "Washington Post". I dodaje: "pomarańczowa rewolucja żyje, ale będzie potrzebowała wielkiego wsparcia" w najbliższych latach.

W osobnym artykule na łamach "WP" Anne Applebaum również stawia pytanie o to, czy "Janukowycz będzie szanował tych, którzy go wybrali i zapewni kontynuację demokratycznych wyborów w przyszłości". "To, czy będzie próbował dołączyć do NATO (a nie będzie) lub przyjaźnić się z Unią Europejska (co mógłby zrobić), liczy się mniej dla przyszłości politycznej Ukrainy niż proste pytanie o to, czy Ukraińcy będą mogli go odwołać, jeśli nie zgodzą się z jego decyzjami" - pisze publicystka.

W najbliższej przyszłości władze Ukrainy będą skupiać się bardziej na tym, co można nazwać geogospodarką, a nie na geopolityce, a Ukraińcy potrzebują teraz praktyków, nie ideologów - ocenia Applebaum. W konkluzji zauważa, że "wielkie pytanie" - o to, czy Ukraina i jej kultura polityczna zbliżą się do Europy czy raczej do Rosji - "nie znikło wraz z wyborem +wschodniego+ prezydenta". (PAP)

awl/ ap/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)