Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Prasa: Przecieki nie ujawniają nowych faktów nt. Afganistanu

0
Podziel się:

Materiały o konflikcie w Afganistanie ujawniają niewiele nowych
faktów, a okażą się one znaczące tylko w przypadku, gdy za ich sprawą Amerykanie odwrócą się od
wojny, którą kiedyś wspierali - pisze we wtorek w artykule redakcyjnym "The Wall Street Journal".

Materiały o konflikcie w Afganistanie ujawniają niewiele nowych faktów, a okażą się one znaczące tylko w przypadku, gdy za ich sprawą Amerykanie odwrócą się od wojny, którą kiedyś wspierali - pisze we wtorek w artykule redakcyjnym "The Wall Street Journal".

Niepokojące jest to, że wrzawa medialna związana z ujawnieniem dokumentów przez portal WikiLeaks może sprawić, iż niektórzy będą twierdzić, że nie ma szans na poprawę sytuacji w Afganistanie .

Każdy czytelnik wiedział, że "wojna to piekło, a wojsko czasami popełnia błędy". Ponadto, dane na temat uzbrojenia talibów nie podważają przewagi USA, a współpraca Iranu z talibami nie jest niczym odkrywczym. Jednak te dowody powinny podać w wątpliwość tezę, że polityczne prośby wystarczą, by pokojowo udobruchać Teheran.

Zdaniem "WSJ" najważniejsze jest, w jak dużym stopniu oddolne spojrzenie na te dokumenty potwierdza to, co od dawna mówili amerykańscy oficjele: że wojna nie toczy się dobrze, że talibowie robią postępy i że konieczna jest nowa strategia, by ich pokonać.

Do najbardziej politycznie wybuchowych, według "WSJ", należą informacje na temat współpracy pakistańskiego wywiadu z talibami. Jednak to także nie jest żadną niespodzianką. Współpraca pakistańsko-amerykańska "jest jednym z sukcesów administracji prezydenta Baracka Obamy i "byłoby tragedią, gdyby przeciek wybiórczych, często wyrwanych z kontekstu dokumentów" zatruł tę współpracę. Chociaż część ISI walczy po niewłaściwej stronie, Stany Zjednoczone wraz z Islamabadem powinny kontynuować walkę o stabilność Afganistanu i nadal niszczyć zagrażające USA mateczniki terrorystów.

W innym komentarzu, publicysta "WSJ" podkreśla, że dokumenty nie powinny być traktowane jak argument przeciw wycofaniu wojsk z Afganistanu. Nawiązując do poniedziałkowego wyroku w sprawie Kainga Gueka Eava alias "Duch" - kambodżańskiego oprawcy reżimu Pol Pota - dziennikarz przypomina o entuzjazmie polityków poprzedzającym wycofanie Amerykanów z Azji Południowo-Wschodniej. Podkreśla też, że opuszczenie przez USA tych rejonów zakończyło się ludobójstwem ok. 2 mln mieszkańców Kambodży.

Z kolei "The Washington Post" w artykule redakcyjnym podkreśla, że "jest mało prawdopodobne", by wiele osób zmieniło zdanie na temat Afganistanu, gdyż materiały nie ujawniają wcześniej nieznanych wykroczeń.

"Brniemy coraz głębiej w długotrwały, moralnie dwuznaczny konflikt, który praktycznie nie ma szans na dobre zakończenie" - pisze publicysta "WP". Dodaje, że oprócz informacji, które wcześniej były znane, dokumenty "unaoczniają (...) absurd prowadzenia wojny przeciw rebeliantom w kraju z liczącą 2 tysiące lat tradycją zajadłego oporu przeciw zagranicznym najeźdźcom". Jednak "najbardziej szokujące jest to, że +dziennikom wojennym+ nie udaje się szokować. Dokumenty ukazują, jak bezcelowe jest wysyłanie kolejnych młodych mężczyzn i kobiet, by walczyli i ginęli w Afganistanie. Ale przecież to nic nowego, nieprawdaż?" - ironizuje.

Inny publicysta dziennika zauważa, że przesadą jest porównywanie materiałów do "Pentagon Papers" - tajnych dokumentów na temat wojny wietnamskiej, które ukazały się w 1971 r. w "New York Timesie". Dodaje, że zamiast niejasnego języka mediów, ujawnione przez WikiLeaks raporty zawierają relacje żołnierzy, którzy "wypowiadają niewypowiedziane", tym samym robiąc przysługę administracji Obamy. Dokumenty ułatwią podjęcie decyzji, która jest nieunikniona: "Barack Obama (...) zakończy wojnę w Afganistanie nawet nie dlatego, że chce, ale dlatego, że musi".

"The New York Times" w artykule redakcyjnym koncentruje się na współpracy pakistańskiego wywiadu z talibami, zauważając, że to dzięki nim Pakistan ma zapewnione wpływy po drugiej stronie granicy i "trzyma na dystans Indie". "NYT" podkreśla, że ciężko jest znaleźć dowody, popierające twierdzenia administracji prezydenta Baracka Obamy na temat postępów we współpracy z Pakistanem. "Jeśli Obama nie jest w stanie przekonać Islamabadu, by przestał wspierać ekstremistów, nie ma nadziei na pokonanie talibów w Afganistanie".

W komentarzu publicysta "NYT" pisze, że sami urzędnicy wewnątrz administracji Obamy kwestionują amerykańską obecność w Afganistanie. Dodaje, że "Obama stoi przed trudnym wyborem: albo wymyśli sposób przekonania Kongresu i Amerykanów, że ta strategia wojenna jest realizowana i przynosi efekty, albo szybciej (niż zapowiadano) ograniczy obecność wojsk amerykańskich w Afganistanie".(PAP)

jhp/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)