Bez zmiany dotychczasowej polityki zagranicznej Syria stanie się dla prezydenta USA Baracka Obamy tym, czym Bośnia dla Billa Clintona czy Irak dla George'a W. Busha; drugim, choć mniejszym jego problemem, będzie Libia - ocenia w poniedziałek "Washington Post".
Publicysta dziennika Jackson Diehl zauważa, że podczas pierwszej kadencji Obama unikał tego, co uważał za "ekscesy amerykańskiej polityki zagranicznej po zimnej wojnie - od wojen lądowych na Bliskim Wschodzie, po brak wystarczającej uwagi dla Azji", i że "w znacznej mierze odniósł sukces" w tej strategii.
Jednak, zdaniem "WP", ostrożna polityka Obamy w dużym stopniu przyczyniła się do stworzenia "zamętu" w Syrii. "To, co rozpoczęło się jako pokojowa masowa rebelia przeciwko kolejnemu arabskiemu dyktatorowi, przy braku przywództwa Stanów Zjednoczonych przerodziło się w brutalny zamęt wojny na tle wyznaniowym, w której coraz większą rolę odgrywa Al-Kaida i sprzymierzeni z nią dżihadyści" - ocenia dziennik sytuację w Syrii. Dlatego, uważa, właśnie z Syrii należy oczekiwać nadejścia "najgorszego efektu zwrotnego" ostrożnej strategii Obamy.
Zaś kłopotem "drugiego rzędu", niemniej stałym, podczas drugiej kadencji prezydenta będzie Libia. "Washington Post" ocenia, że atak na konsulat USA w Bengazi 11 września br. "powinien być ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy uważają, że prezydent wypracował skuteczny model przywództwa USA". Bengazi było "toksycznym produktem ubocznym" dotychczasowej polityki zagranicznej i według "WP" należy spodziewać się dalszych.
Z kolei "New York Times", który poświęca poniedziałkowy artykuł redakcyjny polityce zagranicznej Obamy, wylicza szereg przyszłych wyzwań dla prezydenta.
W sprawie Iranu - wskazuje dziennik - "wszelkie rozwiązanie dyplomatyczne będzie wymagać w pewnym momencie bezpośrednich negocjacji między Waszyngtonem a Teheranem. W międzyczasie, sankcje międzynarodowe, które poważnie zaszkodziły gospodarce Iranu, będą musiały być restrykcyjnie realizowane oraz wzmocnione" - postuluje dziennik.
Dla Obamy wyzwaniem będzie też "rosnący ekstremizm" w wielu regionach, jak Afryka Północna i Pakistan - uważa "NYT". Obamę czekają "trudne wybory"; m.in. będzie musiał "rozważyć, czy słusznym podejściem jest szersze użycie dronów", czyli uderzeń samolotów bezzałogowych, wymierzonych we wrogów USA (Obama rozszerzył tę strategię w Pakistanie-PAP).
"New York Times" uważa, że prezydent powinien "nadal opierać się apelom o interwencję amerykańską w Syrii", i jednocześnie "poszukiwać sposobów umocnienia opozycji", walczącej przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi.
Inne wyzwania dla Obamy to dalsza współpraca z Rosją zmierzająca do redukcji arsenałów jądrowych obu krajów oraz konflikt izraelsko-palestyński, ale lista wyzwań jest "niewyczerpana" - wskazuje "NYT".
I konkluduje: Obama "musi podjąć decyzję, jakie są jego priorytety i działać, póki ma do tego przestrzeń i kapitał polityczny". (PAP)
awl/ ro/
int.