Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Prawybory: wycieńczająca walka na pieniądze

0
Podziel się:

Przed prawyborami we wtorek w Iowa politycy
walczący o nominację prezydencką z ramienia Republikanów toczyli bezlitosną wojnę na negatywne
reklamy, korzystając ze zmodyfikowanej ustawy o finansowaniu kampanii wyborczych. To najkrwawsze
prawybory - piszą media.

Przed prawyborami we wtorek w Iowa politycy walczący o nominację prezydencką z ramienia Republikanów toczyli bezlitosną wojnę na negatywne reklamy, korzystając ze zmodyfikowanej ustawy o finansowaniu kampanii wyborczych. To najkrwawsze prawybory - piszą media.

Włączenie telewizora w stanie Iowa przed wtorkowymi prawyborami Partii Republikańskiej groziło narażeniem się "na uderzenie arktycznej aury", która biła z politycznych reklam obliczonych na zdyskredytowanie przeciwników. Mieszkańcy stanu nigdy wcześniej nie widzieli takiego zalewu negatywnych spotów reklamowych - napisał we wtorek "New York Times".

Była to najbardziej zażarta walka potencjalnych kandydatów w "najbardziej szaleńczym wyścigu wśród Republikanów, jaki ktokolwiek pamięta" - napisał niedzielny "Washington Post".

Decyzja Sądu Najwyższego, który zezwolił na nieograniczone finansowanie kampanii poszczególnych kandydatów przez "niezależne" grupy zmienił krajobraz polityczny - pisze "NYT" - Stworzyła warunki, w których politycy mogą walczyć ze swymi oponentami, teoretycznie "nie pozostawiając odcisków palców", ponieważ firmowane ich nazwiskiem reklamy mogą pozostać łagodne i pozytywne, a spoty sfinansowane przez popierające ich grupy niosą toksyczne - dla konkurentów - treści.

Prawybory te mogą pogrążyć szanse niektórych kandydatów na uzyskanie nominacji. Od 1972 roku prawybory te (ang. caucus), w których głosują zwolennicy Republikanów są szczególne ważnym etapem wyłaniania partyjnych kandydatów na prezydenta. Wyniki konkursu w Iowa "nie tyle wskazują zwycięzców, ile eliminują przegranych" - pisze amerykański portal "politico.com", dodając, że tym razem konwencja (właściwie tzw. zamknięte głosowanie wstępne) w Iowa "może usunąć dwóch ludzi, którzy stali na drodze do zwycięstwa (byłego gubernatora stanu Massachusetts Mitta) Romneya: Newta Gingricha (byłego przewodniczącego Izby Reprezentantów) i Ricka Perry'ego (gubernatora Teksasu)".

Na rzecz kandydujących polityków działają między innymi tzw. Political Action Committee - PAC. To popularna w USA forma organizowania się w grupy mające wspólne cele polityczne czy lobbingowe.

Prawo zabrania korporacjom w Stanach Zjednoczonych przeznaczania pieniędzy na datki dla polityków, czy na potrzeby ich kampanii, ale wiele firm tworzy swoje komitety akcji politycznej, które pozwalają na wykorzystanie w tych celach donacji pracowników.

Inne PACs powstają z inicjatywy bogatych sponsorów faworyzujących wybranego polityka, czy frakcję partii.

"PACs są tak naprawdę kluczową komponentą strategii kampanii" wyborczych - wyjaśnia "NYT". Bywają zarządzane przez bliskich sojuszników kandydatów; to im przypada "brudna robota" polegająca na "rozrywaniu na strzępy oponentów".

Sami kandydaci mogą wygłaszać w swoich oficjalnych, firmowanych nazwiskiem reklamach pozytywne treści. Prezentują programy, chwalą się sukcesami, czy nawet podkreślają takie walory jak wierność małżeńska (Romney), by lepiej wypaść na tle konkurentów (np. trzykrotnie żonatego Gingricha).

Agresywne ataki wziął na siebie PAC Romneya, który wydał 2,85 mln dol. na spoty wymierzone w innych kandydatów, a zwłaszcza Gingricha, któremu przypomniano kłopoty z komisją etyki Kongresu i sute wynagrodzenia za lobbing.

PAC Gingricha odpowiedział reklamami, w których wzywał wyborców, by nie głosowali na "kandydata liberalnego (lewicowego - PAP) establishmentu Republikanów", co - należy zakładać - było wymierzone głównie w umiarkowanego Romneya - wyjaśnia "NYT".

A to zaledwie przedsmak tego, co będzie się działo, gdy do walki w wyborach "wytoczy się ciężką artylerię" - dodaje nowojorski dziennik.

Tradycja negatywnych kampanii w amerykańskich wyborach nie jest nowa, a do rangi sztuki podniósł ją w latach 80. amerykański strateg polityczny Lee Atwater. Zapędził się tak dalece, że na łożu śmierci przepraszał swe polityczne ofiary, wzywał do złagodzenia politycznych obyczajów USA i pisał, że "kraj owładnięty jest bezwzględną ambicją".

W prawyborach w roku 2000, gdy o nominację Republikanów ubiegał się obecny senator John McCain, a jego oponentem był George W. Bush, główny doradca Busha, Karl Rove zdołał pogrążyć kampanię McCaina, nie uciekając się do reklamowego nalotu dywanowego. McCain był faworytem prawyborów, ale kampania pomówień Rove'a, (zarzucał McCainowi, że ma czarne dziecko z nieprawego łoża, chodziło o adoptowaną córkę McCainów) podbudowała notowania Busha juniora.

Wielkie pieniądze zawsze miały wpływ na przebieg wyborów - przypomina "NYT". Ale odkąd dwa lata temu Sąd Najwyższy zmodyfikował przepisy regulujące finansowanie kampanii, rzeczy mają się coraz gorzej. "Nie ma limitu ilości zaangażowanych (w wybory) dolarów, ani odpowiedzialności za to, jakich kandydatów te dolary kupują" - podsumowuje nowojorski dziennik.

Warto bowiem przypomnieć, że nie tylko politycy kupują poparcie; grupy interesów kupują też względy polityków. "Los Angeles Times" napisał we wrześniu, że nowością roku 2011 były inwestycje, jakie w lobbing poczyniły giganty mediów społecznych, jak Facebook i Google, które starają się przedstawiać swoją obecność w polityce jako obywatelskie zaangażowanie.

PACs wielkich koncernów z innych sektorów gospodarki od dawna angażowały duże pieniądze w pozyskiwanie wdzięczności polityków, nie próbując udawać społecznych aktywistów.

"Washington Post" zwrócił też uwagę, że odkąd PACs mogą wydawać nieograniczone sumy na kampanie wyborcze, system faworyzuje kandydatów, którzy startując mają już rozbudowane i bogate zaplecze polityczne i biznesowe. (PAP)

fit/ ro/

int. arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)