Władze USA prowadzą dochodzenie, aby wyjaśnić czy amerykańska firma produkująca elektroniczne maszyny do głosowania, które będą użyte w zbliżających się wyborach, ma związki z rządem lewicowego i antyamerykańskiego prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza.
Pojawiły się bowiem obawy, że osoby posiadające potajemny dostęp do tych maszyn, które w wyborach 7 listopada będą użyte w 17 stanach i w stolicy kraju Waszyngtonie, mogą go wykorzystać do stworzenia chaosu w czasie głosowania. Elektroniczne maszyny wprowadza się na szeroką skalę w miejsce dotychczasowych maszyn mechanicznych.
Maszyny te produkuje przedsiębiorstwo w Kalifornii, Sequoia Voting Systems, której właścicielem jest firma Smartmatic Corporation. W 97 procentach jest ona własnością swoich założycieli, inżynierów z Wenezueli. Podejrzewa się, że rząd w Caracas może mieć częściową kontrolę nad tą firmą.
Śledztwo prowadzi federalna Komisja ds. Zagranicznych Inwestycji w Stanach Zjednoczonych (ang. CFIUS), międzyresortowy organ badający czy obce inwestycje w USA nie narażają na szwank bezpieczeństwa kraju.
Zarówno Smartmatic, jak i rząd Wenezueli, stanowczo zaprzeczają, jakoby prezydent Chavez miał jakikolwiek wpływ na działalność firmy.
We wtorek, 7 listopada, Amerykanie będą wybierali Izbę Reprezentantów i jedną trzecią składu Senatu.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ ap/