Sympatyków Partii Republikańskiej (GOP) łączy niechęć do prezydenta Baracka Obamy i jego polityki, ale są mocno podzieleni w sprawie programu i niezadowoleni z przywódców swojego stronnictwa - wynika z sondażu dziennika "Washington Post" i telewizji ABC News.
Republikanie i niezależni wyborcy, skłaniający się do poparcia GOP, są w zdecydowanej opozycji do Obamy i Demokratów. 80 procent spośród nich już teraz zapowiada, że nie będzie na niego głosować w wyborach w 2012 roku.
Partia jest jednak głęboko podzielona między najbardziej aktywnych i najdonośniej słyszalnych konserwatystów oraz Republikanów bardziej umiarkowanych.
Objawem tego były m.in. wybory uzupełniające do Kongresu USA i gubernatorów na początku listopada. W niektórych okręgach miejscowi konserwatyści nie poparli oficjalnych republikańskich kandydatów jako zbyt umiarkowanych i zanadto skłonnych do kompromisów z Demokratami.
Wzrosło niezadowolenie z kierownictwa partii. O ile w 2005 roku 76 procent zarejestrowanych Republikanów uważało, że prowadzi ono partię we właściwym kierunku, to obecnie już tylko 49 procent podziela ten pogląd. 42 procent jest zdania, że kierownictwo prowadzi błędną politykę.
Według sondażu, Sarah Palin - znana z ultrakonserwatywnych poglądów była kandydatka na wiceprezydenta USA i była gubernator Alaski, cieszy się wśród szeregowych Republikanów największą popularnością jako polityk "najlepiej wyrażający zasadnicze wartości Partii Republikańskiej".
W rankingu poparcia, będącym częścią sondażu, Palin uzyskała 18 procent głosów, natomiast drugi w kolejności John McCain, były kandydat prezydencki z 2008 roku, dostał 13 procent. Inni politycy mają zaledwie jednocyfrowe poparcie.
Tymczasem z innych badań opinii wynika, że przeważająca większość Amerykanów, w tym nawet wielu znanych konserwatywnych komentatorów, uważa, że Palin nie nadaje się na prezydenta.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ klm/ ap/
