Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice poleciła zwiększyć kontrolę nad działalnością prywatnej firmy ochroniarskiej Blackwater, oskarżonej w Iraku o pochopne użycie broni i spowodowanie śmierci co najmniej 14 cywili.
Szefowa dyplomacji USA zarządziła w piątek m.in. zainstalowanie kamer wideo na samochodach Blackwater konwojujących amerykańskich dyplomatów w Iraku. Rzecznik Departamentu Stanu, Sean McCormack poinformował również, że do wszystkich konwojów Blackwater przydzieleni zostaną federalni agenci ochrony rządu.
Działania te podjęto w odpowiedzi na incydent 16 września w Bagdadzie, gdzie 14 Irakijczyków zginęło od kul agentów Blackwater, a 18 zostało rannych.
Władze irackie oświadczyły, że ochroniarze użyli broni bez uzasadnienia. Szef firmy Eric Prince tłumaczył, że jego ludzie dostali się pod ogień z broni ręcznej i "odpowiedzieli ogniem w kierunku zagrażających im celów".
Jednak raporty wojsk USA z miejsca incydentu - jak podał piątkowy "Washington Post" - wskazują, że strażnicy Blackwater zaczęli strzelać niesprowokowani i użyli nadmiernej siły przeciwko irackim cywilom.
W kilka minut po strzelaninie na placu Nosur, niedaleko tego miejsca doszło do drugiego podobnego incydentu, w którym od kul agentów Blackwater zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne.
Raporty wojskowe potwierdziły wersję iracką tragicznych wydarzeń. "Cywile, do których strzelano, nie mieli broni, i także iracka policja nie odpowiedziała ogniem na strzały agentów Blackwater" - powiedział anonimowy przedstawiciel amerykańskich sił zbrojnych.
Incydent w Bagdadzie stał się tematem przesłuchań w Kongresie w mijającym tygodniu. Ustawodawcy wyrażali zdziwienie, że tak znaczna część ochrony amerykańskiego personelu w Iraku została - o czym wielu kongresmenów nie wiedziało - w gestii prywatnych kontraktorów.
Podkreślano, że często przesadnie reagują oni w Iraku na zagrożenia i zbyt pochopnie używają broni, co powiększa napięcie w stosunkach ludności cywilnej z Amerykanami.
Jak się okazało, prywatne firmy ochroniarskie działają w Iraku praktycznie poza prawem, ponieważ nie podlegają jurysdykcji irackiej. Zabezpieczył ich przed tym dekret o immunitecie, wydany w 2003 roku przez pierwszego szefa cywilnych władz okupacyjnych Paula Bremera.
W czwartek wieczorem Izba Reprezentantów uchwaliła ustawę, na mocy której wszystkie prywatne firmy działające w Iraku mają podlegać prawu USA i wszelkie kierowane przeciw nim zarzuty mają być przedmiotem dochodzeń FBI.
Izba uchwaliła ustawę przytłaczającą większością głosów: 389 do 80, mimo sprzeciwu Białego Domu.
Ustawa jednak nie może działać wstecz, w związku z tym nie będzie można na jej podstawie oskarżyć Blackwater za incydent z 16 września.
Projekt podobnej ustawy zgłosił w czwartek w Senacie Barack Obama, demokratyczny senator z Illinois i jeden z kandydatów partii do nominacji prezydenckiej.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ ro/