Uroczystość rozdania nagród Grammy, która odbyła się w niedzielę upłynęła w tym roku w cieniu śmierci Whitney Houston. Zmarłą gwiazdę wspominali jej znajomi i przyjaciele, m. in. Aretha Franklin, która byłą jej matką chrzestną, Mariah Carey, Jennifer Hudson, Rihanna i legenda muzyki jazzowej Herbie Hancock.
Prowadzący galę w Staples Center w Los Angeles raper i zarazem aktor LL Cool J powiedział: "Nie możemy tego pominąć. Mieliśmy śmierć w rodzinie", po czym odmówił modlitwę za zmarłą piosenkarkę.
Uczestnicy gali, w tym takie gwiazdy jak Lady Gaga i Miranda Lambert, obejrzeli klip, z nagraniem Whitney Houston wykonującą jeden z jej największych przebojów "I Will Always Love You" na ubiegłorocznej uroczystości wręczenia nagród Grammy. LL Cool J powiedział później: "Whitney, będziemy zawsze ciebie kochać".
Jennifer Hudson wykonała wiązankę największych przebojów Houston. Zdobywcy nagród w ponad 75 kategoriach i wielu laureatów z poprzednich lat wspominali Houston.
Poruszający moment nastąpił kiedy rodzice zmarłej w ub. r. piosenkarki Amy Winehouse, Mitch i Janis Winehouse, odebrali w jej imieniu nagrodę. "Niech żyje Whitney Houston, niech żyje Amy Winehouse i niech żyje Etta James (zmarła w br. w piosenkarka). Tam wysoko jest piękny żeński zespół"" - powiedział Mitch Winehouse.
Houston, która zmarła w przeddzień uroczystości, zdobyła sławę takimi utworami jak "I Will Always Love You" i "One Moment in Time". Jednak w okresie późniejszym na jej karierze zaważyło coraz większe uzależnienie od narkotyków i nieudane małżeństwo z piosenkarzem Bobbym Brownem.
Jak informują amerykańskie media, autopsja zwłok Whitney Houston zostanie dokonana prawdopodobnie w ciągu najbliższych dwóch dni. Jednak jeśli w grę będą wchodzić narkotyki lub alkohol, testy toksykologiczne mogą potrwać 6-8 tygodni.
W niedzielę zwolniono ze szpitala 18-letnią córkę Whitney Houston, Bobbi, która przeżyła szok po śmierci matki.(PAP)
jm/
10779781 10779734 10779721