Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Rozpoczął się proces osobistego lekarza Michaela Jacksona

0
Podziel się:

Proces kardiologa Conrada Murraya, oskarżonego o spowodowanie
śmierci Michaela Jacksona, rozpoczął się we wtorek w Los Angeles. Osobisty lekarz króla muzyki pop
nie przyznaje się do winy. Odpowiada z wolnej stopy po wpłaceniu 75 tysięcy dolarów kaucji.

Proces kardiologa Conrada Murraya, oskarżonego o spowodowanie śmierci Michaela Jacksona, rozpoczął się we wtorek w Los Angeles. Osobisty lekarz króla muzyki pop nie przyznaje się do winy. Odpowiada z wolnej stopy po wpłaceniu 75 tysięcy dolarów kaucji.

Do sądu przybyli rodzice Jacksona, jego siostry Janet i La Toya i inni członkowie rodziny. Przed gmachem sądu zebrali się fani piosenkarza; wielu trzyma w rękach plakaty z napisem "Sprawiedliwość dla Michaela". Proces cieszy się ogromnym zainteresowaniem mediów.

Murray wszedł do sądu bocznymi drzwiami, unikając kontaktu z mediami. Oczekuje się, że jego proces rzuci światło na ostatnie dni życia Jacksona, który przygotowywał się do serii koncertów, zamierzając odbudować karierę, poważnie nadwerężoną w 2005 r. procesem o molestowanie seksualne dziecka, w którym go zresztą uniewinniono.

Ustalono, że przyczyną śmierci Michaela Jacksona 25 czerwca 2009 roku było przedawkowanie propofolu - silnego leku znieczulającego - oraz środków uspokajających. Prokuratura zarzuca Murrayowi, że spowodował śmierć piosenkarza, podając mu propofol, co miało ułatwić zaśnięcie, i nie monitorując następnie stanu Jacksona we właściwy sposób.

Murray zaprzecza oskarżeniu o nieumyślne spowodowanie śmierci. Jeśli zostanie uznany za winnego, będzie mu grozić do czterech lat więzienia.

Reuters pisze, że oczekuje się, iż obrońcy lekarza będą przed sądem argumentować, iż Jackson był uzależniony od różnych środków przeciwbólowych i uspokajających i że sam zaaplikował sobie śmiertelną dawkę propofolu.(PAP)

az/ mc/

9873190

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)