Były senator z Pensylwanii, Rick Santorum, wygrał we wtorek prawybory w Partii Republikańskiej (GOP) w stanach Missouri i Minnesota. Umacnia to jego szanse nawiązania równej walki o partyjną nominację prezydencką z Mittem Romneyem i Newtem Gingrichem.
Według niepełnych na razie obliczeń, Santorum, ultrakonserwatywny w kwestiach społecznych polityk, zdobył w Minnesocie 45 procent głosów. 27 procent głosów otrzymał kongresman z Teksasu Ron Paul. Romneya poparło 17 procent wyborców, a Gingricha - tylko 11 procent.
W Missouri przewaga Santoruma była jeszcze większa - uzyskał tam 55 procent głosów, czyli ponad dwa razy więcej od Romneya, na którego głosowało 25 procent wyborców. Trzeci był Paul z 12-proc. poparciem. Gingricha nie było na liście kandydatów w tamtejszych prawyborach.
W Missouri prawybory miały charakter głównie symboliczny, gdyż nie decydowały o przydziale delegatów na przedwyborczą konwencję republikańską w Tampa na Florydzie, która nominuje kandydata partii na prezydenta. Mają oni zostać przydzieleni kandydatom do nominacji w marcu.
Jednak zwycięstwo Santoruma w tym stanie, w połączeniu z jego wygraną w Minnesocie, ma sporą wagę polityczną i może - jak przewidują komentatorzy - "ożywić" kandydaturę byłego senatora, zachęcając zamożnych sponsorów do wpłat na jego kampanię.
W dodatku częściowe rezultaty prawyborów w Kolorado, które też odbywały się we wtorek, ale z powodu różnicy czasu zakończyły się później, wskazują, że w stanie tym Santorum również może liczyć - jeśli nie na zwycięstwo - to na dobry wynik, który podbuduje jego pozycję.
W czasie republikańskich prawyborów w 2008 r. Romney wygrał zarówno w Kolorado, jak i Minnesocie. Porażka w tym ostatnim stanie - uważają obserwatorzy - może zwiększyć wątpliwości wyborców co do jego kandydatury.
Romney, były gubernator Massachusetts, zgromadził dotychczas najwięcej delegatów na konwencję i jest faworyzowany przez establishment GOP. Nie ufa mu jednak wielu konserwatystów w partii, widząc w nim polityka zbyt umiarkowanego.
W ostatnich tygodniach jego najgroźniejszym rywalem do nominacji wydawał się Gingrich. Obecnie na groźnego konkurenta wyrasta - zdaniem wielu komentatorów - także Santorum.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ ksaj/