Boy Scouts of America (BSA), czyli organizacja chłopięcego skautingu w USA odłożyła do maja oczekiwaną w środę decyzję ws. zniesienia wieloletniego zakazu członkostwa zdeklarowanych gejów. Powodem jest "złożoność sprawy", która dzieli organizację.
"Po zbadaniu i przedyskutowaniu tej kwestii w gronie naszej skautowskiej rodziny organizacja uznała, że z powodu złożoności tej kwestii potrzeba więcej czasu, by zrewidować zasady członkostwa" - oświadczyła w komunikacie rada administracyjna BSA, która od poniedziałku obradowała w Irving w Teksasie. W komunikacie dodano, że decyzja zostanie podjęta przez około 1400 członków Narodowej Rady BSA w głosowaniu, które odbędzie się w maju.
Obowiązujący od 35 lat zakaz członkostwa jawnych gejów w organizacji amerykańskich skautów budzi protesty zarówno w społeczeństwie, jak i wśród bardziej liberalnej części samych skatów. BSA zaledwie pół roku temu podtrzymała zakaz, uznając homoseksualizm za sprzeczny z przysięgą skautów, ale sprawa pozostaje otwarta.
Zwolennicy zniesienia zakazu przedstawili w Irving petycję podpisaną przez 1,4 mln osób. Także prezydent Barack Obama opowiedział się w sobotę za zniesieniem zakazu.
Zapowiedź, że organizacja rozważa zniesienie zakazu, wywołała też protesty konserwatywnych ugrupowań. Niektóre, zwłaszcza te związane z Kościołami, groziły już, że zerwą z BSA, jeśli zakaz zostanie zniesiony. Ale np. władze organizacji żydowskich skautów (National Jewish Committee on Scouting) opowiedziały się za zniesieniem zakazu członkostwa gejów w organizacji.
"New York Times" informował kilka dni temu, że w latach 2000-2011 liczba młodych osób należących do skautingu spadła o 19 proc. Jeszcze większy spadek - około 25 proc. - zanotowały organizacje zrzeszające najmłodszych skautów (Club Scouts). Dziennik zastrzegł jednak, że nie wiadomo, czy mniejsze zainteresowanie skautingiem ma jakikolwiek związek z polityką BSA wobec homoseksualizmu.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
icz/ az/ mc/