Notowania prezydenta USA Baracka Obamy wzrosły o dwa pkt. procentowe w najnowszym sondażu instytutu Ipsos opublikowanym w piątek. Obamę czekałaby jednak ostra walka o reelekcję, gdyby w przyszłorocznych wyborach kandydatem Republikanów został Mitt Romney.
Sposób sprawowania prezydentury przez Obamę poparło 49 procent - o dwa pkt. procentowe więcej niż w październiku. Dezaprobata dla jego rządów utrzymała się na tym samym poziomie 50 procent.
Wzrósł też odsetek Amerykanów, którzy uważają, że kraj zmierza w dobrym kierunku: z 21 (według poprzedniego sondażu) do 25 procent. Z nowego sondażu wynika też, że o podobną wielkość zmalała liczba badanych, którzy uważają, że wszystko idzie w złym kierunku: z 74 do 70 procent.
Według sondażu, gdyby wybory odbywały się teraz, Obama zostałby w tyle za Romneyem - na obecnego prezydenta głosowałoby 43 procent zarejestrowanych wyborców, a na byłego gubernatora Massachusetts - 44 procent. To pierwszy sondaż, w którym prowadzi Romney, lecz ta nieznaczna przewaga mieści się w marginesie błędu. Kiedy badani odpowiadali na to samo pytanie we wrześniowym sondażu, Obama prowadził przed Romneyem przewagą 6 pkt. procentowych.
Demokratyczny prezydent wyprzedził w sondażu obu pozostałych kandydatów Republikanów. Na Obamę głosowałyby 46 procent, a na biznesmana Hermana Caina - 41 procent. Gdyby zaś rywalem obecnego prezydenta został gubernator Teksasu Rick Perry, na Obamę głosowałoby 47 procent, a na Perry'ego - 41 procent.
Sondaż przeprowadzono w dniach 31 października - 3 listopada, po prasowych rewelacjach o domniemanych nieprzyzwoitych awansach seksualnych Caina.
Badaniem objęto 1106 osób, z czego 937 to zarejestrowani wyborcy. Margines błędu wyniósł 2,9 pkt. procentowego dla wszystkich badanych, a dla zarejestrowanych wyborców - 3,2 pkt. procentowego.
Rewelacje o domniemanym molestowaniu seksualnym kobiet przez Caina opublikował w niedzielę wieczorem 30 października specjalizujący się w ujawnianiu kulis polityki internetowy dziennik "Politico". W czwartek "Politico" podał, że jedna z oskarżających Caina kobiet dostała za milczenie 45 tys. USD. (PAP)
klm/ ro/
10131885 arch.
