Fala arktycznego zimna wzbiera od czwartku na środkowym zachodzie i na południu USA, powodując śmiertelne ofiary i zakłócenia normalnego życia.
Synoptycy przewidują, że w stanach Iowa, Dakota Południowa i Dakota Północna temperatura może spaść w najbliższych dniach nawet do minus 30-40 stopni Celsjusza. Oczekuje się dalszych opadów śniegu.
Wyjątkowo surowa zima nęka tym razem także stany zwykle ciepłego południa. W Teksasie i na Florydzie w wielu regionach temperatura spadła poniżej zera.
W południowych stanach USA w zimie temperatura nie obniża się zwykle poniżej 10 stopni C i wiele domów nie jest przygotowanych na mroźną pogodę. Nieizolowane rury często pękają, co powoduje awarie.
Na Florydzie zagrożone są zbiory pomarańczy i truskawek. Hodowcy truskawek polewają je wodą, aby wytworzyć warstwę lodu chroniącą je przed zniszczeniem.
Kilkanaście osób poniosło śmierć w rezultacie mrozów, z czego cztery w stanie Tennessee. W Nashville w tym stanie zamarzł na swym podwórku mężczyzna chory na Alzheimera. W Chicago zmarła na hipotermię 88-letnia kobieta mieszkająca w nieogrzanym domu.
Wiele osób zginęło w wypadkach spowodowanych oblodzeniem dróg.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/
