Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Trwa spór Białego Domu z Kongresem o interwencję w Libii

0
Podziel się:

Doradca prawny prezydenta USA Baracka Obamy podtrzymał
stanowisko rządu, że prezydent nie musi wcale zwracać się do Kongresu o zgodę na dalsze prowadzenie
operacji militarnej w Libii. Antywojenna opozycja uważa, że Obama czyni to nielegalnie.

Doradca prawny prezydenta USA Baracka Obamy podtrzymał stanowisko rządu, że prezydent nie musi wcale zwracać się do Kongresu o zgodę na dalsze prowadzenie operacji militarnej w Libii. Antywojenna opozycja uważa, że Obama czyni to nielegalnie.

Radca prawny Białego Domu Harold H. Koh wystąpił we wtorek przed Komisją Spraw Zagranicznych Senatu.

Koh, podobnie jak wcześniej inni przedstawiciele administracji, argumentował, że siły USA, które wspomagają lotnictwo NATO atakujące pozycje wojsk reżimu Muammara Kadafiego, nie prowadzą w istocie wojny.

"Od początku zaznaczaliśmy, że sytuacja w Libii nie stanowi przypadku wojny" - powiedział. Dlatego - kontynuował - rząd nie musi prosić Kongresu o zgodę na dalsze działania militarne w tym kraju.

Zgodnie z ustawą z 1973 roku, po 60 dniach prowadzenia wojny prezydent musi uzyskać jej akceptację przez Kongres.

Według radcy prawnego Obamy, interwencja USA w Libii nie jest wojną, ponieważ nie uczestniczą w niej wojska lądowe, operacja ma charakter ograniczony i nie przewiduje się jej eskalacji. Co więcej, nie ma realnego zagrożenia stratami w ludziach po stronie amerykańskiej.

Wielu prawników kwestionuje jednak takie stanowisko.

W zeszłym tygodniu rezolucja upoważniająca Obamę do kontynuowania akcji w Libii nie przeszła w Izbie Reprezentantów. Izba odrzuciła jednak również projekt ustawy, która miała zablokować fundusze na dalsze jej prowadzenie.

Tymczasem we wtorek wieczorem czasu polskiego projekt rezolucji, pozwalającej Obamie na dalszy udział w dowodzonej przez NATO operacji w Libii, zatwierdziła Komisja Spraw Zagranicznych Senatu. Projekt, który przeszedł stosunkiem głosów 14 do 5, pozwala na przedłużenie misji maksymalnie o rok od daty jej wejścia w życie, zakazuje jednak użycia w Libii amerykańskich wojsk lądowych.

Projekt rezolucji zostanie poddany pod głosowanie w całym Senacie po 10 lipca.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ akl/

9291401 9291625

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)