Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: "Washington Post" dostrzega odwilż polityczną w Rosji

0
Podziel się:

Czołowy amerykański ekspert ekonomiczny ds. Europy Środkowej i Wschodniej
Anders Aslund uważa, że w Rosji, wskutek problemów gospodarczych, narasta opozycja wobec rządów
premiera Władimira Putina, krystalizująca się wokół prezydenta Dmitrija Miedwiediewa.

Czołowy amerykański ekspert ekonomiczny ds. Europy Środkowej i Wschodniej Anders Aslund uważa, że w Rosji, wskutek problemów gospodarczych, narasta opozycja wobec rządów premiera Władimira Putina, krystalizująca się wokół prezydenta Dmitrija Miedwiediewa.

"Model kumoterskiego kapitalizmu państwowego panujący w Rosji za rządów premiera Putina jest martwy" - pisze w piątkowym "Washington Post" Aslund, ekonomista z waszyngtońskiego Peterson Institute for International Economics.

Przypomina, że PKB Rosji spadł w ub. roku o 7,9 procenta, chociaż kraj posiadał trzecie pod względem wielkości na świecie rezerwy dewizowe. Wskutek słabych wyników ekonomicznych narasta opozycja wobec Putina - pisze Aslund, który był niedawno w Rosji.

Zwraca uwagę, że za rządów Putina jako prezydenta, w latach 2000-2008, nastąpiła renacjonalizacja znacznej części gospodarki, rozpoczęta od konfiskaty mienia naftowego koncernu Jukos. Obecnie gospodarka jest zdominowana przez monopolistyczne, państwowe korporacje, jak Gazprom, Rosyjskie Koleje, Rosnieft i Transnieft, "kierowane przez zauszników Putina, jego przyjaciół z KGB".

"Te wielkie państwowe korporacje odpowiadają najbardziej za spadek PKB Rosji w zeszłym roku. Są one czarną dziurą nieskuteczności. Ich szefowie nie wiedzą, jak kierować przedsiębiorstwem, co prowadzi do marnych wyników finansowych, ogromnych państwowych subwencji, kiepskich usług i olbrzymiej korupcji" - pisze ekspert.

Podkreśla, że chociaż do kryzysu przyczynił się spadek cen ropy naftowej i recesja na świecie, "Putin i jego państwowy kapitalizm ponosi oczywistą winę" za obecne problemy. Za jego rządów bowiem sektor państwowy się powiększył i stał się bardziej skorumpowany. Według Światowego Forum Gospodarczego ekonomika Rosji stała się mniej konkurencyjna, a według Banku Światowego pogorszyły się warunki do prowadzenia tam biznesu.

Zdaniem Aslunda w rosyjskich elitach narasta ferment przeciw Putinowi, "co ma pewne podobieństwo do 1987 r., kiedy (Michaił) Gorbaczow zainicjował politykę +głasnosti+ (jawności życia publicznego)".

Ekonomista zwraca uwagę, że Instytut Współczesnego Rozwoju Igora Jurgensa, którym kieruje prezydent Miedwiediew, "wezwał do wprowadzenia zachodniego liberalizmu, opowiadając się za rozwiązaniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i FSB, następcy KGB".

Podkreśla, że przeciwko Putinowi wydaje się zwracać weteran Kremla, wiceszef prezydenckiej administracji Władisław Surkow, który - według pogłosek w Moskwie - zezwolił na antyrządową demonstrację w Kaliningradzie 30 stycznia, o co oskarżył go Putin. W proteście tym wzięło udział ponad 10 tys. ludzi.

"Rosjanie coraz mniej się boją w ostatnich latach i nawet wstydzą się swojego tchórzostwa" - pisze Aslund.

Do cichej opozycji antyputinowskiej zalicza on ministra finansów Aleksieja Kudrina, który publicznie skrytykował rządzącą partię Jedna Rosja oraz Siergieja Mironowa, przewodniczącego Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu.

Aslund uważa, że opozycja może się skupić wokół Miedwiediewa, który wydaje się niedoceniany, ale to właśnie "może być jego atutem". Ekspert przypomina, że prezydent "skrytykował państwowe korporacje, organa ścigania i korupcję, stwarzając innym okazję do działania". "Oferuje on alternatywną platformę władzy" - ocenia.

"Inaczej ujmując, Rosja przeżywa w końcu odwilż w środku zimy" - konkluduje Anders Aslund.

Tomasz Zalewski(PAP)

tzal/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)