Stany Zjednoczone zawiesiły na czas nieokreślony pomoc wojskową dla Kambodży z powodu deportowania w grudniu zeszłego roku przez Phnom Penh do Chin grupy 20 Ujgurów - poinformował w piątek przedstawiciel kambodżańskiego MSZ.
Ujgurzy uciekli z kraju po lipcowych krwawych zamieszkach na tle etnicznym w chińskim Sinkiangu i poprosili o azyl w placówce ONZ w Kambodży.
Phnom Penh ma bliskie stosunki z Pekinem. "Rząd Królestwa Kambodży wdraża w życie swą politykę i prawo jako suwerenne państwo" - oświadczył rzecznik MSZ w Phnom Penh, Koy Kuong, nawiązując do decyzji o deportacji uchodźców.
Rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu P.J. Crowley powiedział dziennikarzom w Waszyngtonie, że USA poinformowały Kambodżę o zawieszeniu w kwietniu dostaw około 200 dodatkowych pojazdów, ciężarówek i przyczep, żeby zaprotestować przeciwko deportowaniu Ujgurów.
Rzecznik ambasady USA w Kambodży, John Johnson, wyjaśnił, że od 2006 roku, kiedy USA ponownie ustanowiły pomoc wojskową dla tego kraju, przyznano mu w sumie 6 mln dolarów w postaci różnego sprzętu i szkoleń.
Grupa Ujgurów przedostała się do Kambodży przez Wietnam dzięki pomocy tajnej siatki misjonarzy i chińskich chrześcijan. Ujgurzy poprosili o azyl w oenzetowskiej placówce dla uchodźców w Phnom Penh, która jest położonym najbliżej Chin oddziałem Urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) w Azji Południowo-Wschodniej.
5 lipca 2009 roku Ujgurzy, grupa etniczna wyznająca islam i pochodząca z tureckiej grupy językowej, zaatakowali członków stanowiącej w Chinach większość grupy etnicznej Han, co dwa dni później doprowadziło do odwetu. W zamieszkach zginęło ok. 200 osób. Chiny obwiniają o wywołanie zamieszek zagraniczne organizacje opowiadające się za szerszymi prawami dla Ujgurów. Na karę śmierci skazano dotąd kilkunastu uczestników zamieszek. (PAP)
cyk/ kar/
5966687 arch.