W USA spadło spożycie wołowiny i mleka, a wzrosła konsumpcja drobiu, serów i słodzonych napojów gazowanych - wynika z ogłoszonego w piątek raportu ministerstwa rolnictwa, w którym analizuje się zmiany nawyków żywieniowych Amerykanów w ciągu 100 lat.
W 2008 roku mieszkaniec USA spożył średnio 33 kg mięsa z kurczaka, w porównaniu z 8 kg w latach 20. zeszłego wieku.
"Kurczak jest tani i to dobre proteiny" - uważa Harry Blazer, analityk z organizacji konsumenckiej NPD z siedzibą w Port Washington (stan Nowy Jork), który nie ma wątpliwości, że Amerykanie zwiększyli spożycie drobiu głównie ze względów ekonomicznych.
Do 1920 roku hodowla drobiu w USA była głównie związana z produkcją jajek. W latach 70. w menu amerykańskim królowała wołowina. Sprzedaż kanapek z kurczakiem restauracje typu fast food rozpoczęły dopiero ok. 30 lat temu.
W Stanach Zjednoczonych znacznie wzrosło także spożycie słodzonych napojów gazowanych - wynika z danych ministerstwa.
Przeciętny Amerykanin wypił w roku 2008 prawie 178 litrów słodzonych napojów gazowanych w porównaniu z 57 litrami pół wieku temu.
Eksperci amerykańskiego resortu rolnictwa podkreślają także spadek konsumpcji mleka. Średnio mieszkaniec USA wypił go w roku 2008 roku ok. 79 litrów.
"W ostatniej dekadzie mleko podrożało, a ceny słodzonych napojów gazowanych spadły" - powiedział Harry Blazer z organizacji konsumenckiej NPD, który od ponad 30 lat analizuje nawyki żywieniowe Amerykanów.
Joanna Trzos(PAP)
tos/ mmp/ kar/