Wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski zapowiedział we wtorek zbudowanie kolejnego pasa odpraw na największym przejściu granicznym z Rosją - w Grzechotkach. Władze regionu chcą też uruchomić sezonowe morskie przejście graniczne we Fromborku.
Podziewski na spotkaniu z dziennikarzami zapowiedział, że kolejny pas odpraw w Grzechotkach powstanie w 2015 roku. Dokumentacja techniczna związana z tą inwestycją jest już przygotowywana.
"Budowa kolejnego pasa jest już uzgodniona z Rosjanami. Obie strony zgadzają się, że jest to niezbędne" - powiedział Podziewski.
Przejście graniczne w Grzechotkach jest największym drogowym przejściem granicznym z Rosją; odprawy odbywają się tam na 22 pasach. Jak poinformowała PAP rzeczniczka Warmińsko-Mazurskiej Straży Granicznej Justyna Szubstarska, w grudniu 2013 r. przejście to przekraczało średnio nieco ponad 6,5 tys. osób na dobę.
"Jest to przejście o największym natężeniu ruchu na polsko-rosyjskiej granicy" - podkreśliła Szubstarska.
Wojewoda zapowiedział także otwarcie we Fromborku wakacyjnego morskiego przejścia granicznego. W tym celu trzeba jednak wybudować tam nowy pirs do odpraw granicznych i celnych. Data uruchomienia tego przejścia nie jest znana.
"To by było przejście typowo turystyczne - mogliby się tam odprawiać np. żeglarze czy pasażerowie wodnego tramwaju" - wyjaśnił wojewoda.
Przyznał jednak, że na uruchomienie kolejnych drogowych przejść z Rosją - np. przejść Perły-Kryłowo oraz Michałkowo-Żelaznodorożnyj - nie ma na razie większych szans, ponieważ nie jest nimi zainteresowana strona rosyjska.
Wojewoda warmińsko-mazurski, podsumowując 2013 rok na spotkaniu z dziennikarzami ocenił, że mały ruch graniczny z Rosją jest "sprawą bardzo pozytywną" i podkreślił, że warto podejmować wszelkie działania, które ten ruch rozwijają.
"Dobrze by było, by małym ruchem objęte zostało całe województwo, może w roku wyborów do Parlamentu Europejskiego uda się taką deklarację uzyskać" - żartował Podziewski (PSL). Obecnie małym ruchem granicznym nie jest objęty m.in. Ełk i Ostróda.
W minionym roku polsko-rosyjską granicę przekroczono ponad 6 mln razy - to skala, jakiej dotąd nie było.
Mały ruch graniczny pozwala przekraczać granicę bez wiz, a jedynie na podstawie pozwoleń - Rosjanie mają pozwolenia jako odrębne dokumenty, Polacy mają wklejoną do paszportu informację o tym, że mogą korzystać z zasad małego ruchu. Po rosyjskiej stronie małym ruchem objęty jest cały obwód kaliningradzki, po polskiej stronie większa część woj. warmińsko-mazurskiego oraz Trójmiasto. (PAP)
jwo/ je/ jra/