Około tysiąca zwolenników podjęcia niezwłocznych działań dla powstrzymania globalnego ocieplenia protestuje od soboty rano przed ogrodzeniem brytyjskiej elektrowni Ratcliffe-on-Soar, uważanej za najbardziej szkodliwą dla środowiska naturalnego na Wyspach. Policja aresztowała 10 osób.
Protest zaplanowano na dwa dni. Jego uczestnicy z grupy CCA (Camp for Climate Action) wzywają do zamknięcia zakładów spalających węgiel i zastąpienia ich zakładami opartymi na technologiach przyjaznych środowisku. Nie emitowałyby one tak dużej ilości CO2 przyczyniającego się do globalnego ocieplenia.
W elektrowni, przed którą protestują ekolodzy, zaostrzono środki bezpieczeństwa, CCA grozi bowiem, że wtargnie na teren siłowni. Jej personel nocował na miejscu, by dopilnować nieprzerwanych dostaw prądu. Ustanowiono dodatkowe kordony bezpieczeństwa na wypadek sforsowania zewnętrznego ogrodzenia i zamknięto odcinek autostrady.
"Plany rządu przewidują, że elektrownia będzie użytkowana przez następne 30 lat, ale naukowcy wskazują, że nie można tak długo czekać, a do wygaszania elektrowni węglowych należy przystąpić już teraz" - powiedział prasie aktywista CCA Ed Thompson.
"Pracujemy nad tym, by elektrownie emitowały mniejszą ilość CO2, ale nie możemy zamknąć zakładów dlatego, że ich nie lubimy" - ripostuje przedstawicielka operatora siłowni, firmy E.On Emily Highmore.
"Najwyższy już czas, by zacząć sobie wyobrażać świat bez węgla - uważa organizatorka protestu Charlotte Johnson. - Zmiana klimatu dokonuje się nieubłaganie, a system polityczny i ekonomiczny nie zapobiegają temu, dlatego musimy wziąć sprawy w swoje ręce".
Elektrownia dostarcza prądu ok. 3 mln domostw w środkowej Anglii. Uchodzi za trzecią najbardziej zanieczyszczającą środowisko w Wielkiej Brytanii. (PAP)
asw/ keb/ kar/