Na zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom szczytu G8 w hrabstwie Fermanagh w Irlandii Północnej 17-18 czerwca wyasygnowano 50 mln funtów. Zmobilizowano 3,6 tys. funkcjonariuszy policji. To największa tego rodzaju operacja w historii brytyjskiej prowincji.
Dodatkowych 900 policjantów rozmieści rząd Irlandii w pobliżu granicy Republiki z Irlandią Płn., a dalszych 500 postawi w stan pogotowia - donosi telewizja Channel IV (C4). Oprócz protestów ze strony przeciwników globalizacji policja ma na uwadze zagrożenie ze strony rozłamowych organizacji dawnej IRA.
Irlandzki Kongres Związków Zawodowych (ITUC) zwrócił się do organizacji praw człowieka, by wysłały ochotników dla obserwowania stosunku władz do uczestników potencjalnych protestów uwypuklając planowane zastosowanie bezzałogowych samolotów w celach inwigilacji, i sądów orzekających w trybie doraźnym.
W czasie najbliższego weekendu ITUC organizuje w centrum Belfastu antyszczyt, na którym przewiduje udział ok. 5 tys. uczestników. Inną imprezą jest wiec przeciwko nędzy.
W poniedziałek przeciwnicy szczytu organizują marsz z Enniskillen do ogrodzenia luksusowego klubu golfowego Lough Erne, gdzie odbędzie się spotkanie na szczycie. Udział w nim zapowiedzieli weterani północnoirlandzkiego ruchu praw obywatelskich Eamon McCann i Bernardette McAliskey, a także Tommy McKearney, w przeszłości działacz związkowy i więzień IRA.
Do marszu zamierzają przyłączyć się także irlandzcy socjaliści i różne organizacje społeczne, w tym przeciwnicy eksploatacji gazu łupkowego z użyciem kontrowersyjnej metody hydraulicznego szczelinowania. Nie zabraknie też anarchistów.
Członek organizacji anarchistycznej w Irlandii Płn. Jason Brannigan powiedział C4, że jego grupa przyłączy się do protestacyjnego marszu. "Wspomaganie banków, ataki na system świadczeń socjalnych i płace, zwiększenie ogólnego zubożenia, desperacji i innych uciążliwości ogółu ludzi to sprawy, które znajdą się na porządku obrad G8" - zaznaczył.
Hrabstwo Fermanagh nazwał "terenem w stanie oblężenia":
"Z powodu najdroższej operacji bezpieczeństwa, ludność hrabstwa już teraz ma do czynienia z rosnącymi szykanami. Przemieszczanie się ludzi wewnątrz Fermanagh i poza nim jest monitorowane, a ci, o których policja sądzi, że mogą wziąć udział w protestach, otrzymali telefoniczne ostrzeżenia" - dodał.
Wzmożone środki bezpieczeństwa wprowadzono też w londyńskim City i okolicach Canary Wharf, gdzie swoje siedziby mają duże międzynarodowe banki. (PAP)
asw/ kot/
