Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W.Brytania: Hollande prowadzi kampanię wyborczą w Londynie

0
Podziel się:

Francois Hollande, kontrkandydat Nicolasa Sarkozy'ego w wyborach
prezydenckich we Francji, przybył do Londynu w ramach swej kampanii wyborczej. Został przyjęty
przez lidera opozycji Eda Milibanda, a laburzystowski gabinet cieni podjął go lunchem.

Francois Hollande, kontrkandydat Nicolasa Sarkozy'ego w wyborach prezydenckich we Francji, przybył do Londynu w ramach swej kampanii wyborczej. Został przyjęty przez lidera opozycji Eda Milibanda, a laburzystowski gabinet cieni podjął go lunchem.

Konserwatywny premier Wielkiej Brytanii David Cameron odmówił spotkania z kandydatem socjalistów, ponieważ podobnie jak Angela Merkel popiera Sarkozy'ego.

Politycy Partii Pracy pytali Hollanda o zapowiedzianą przez niego we wtorek stawkę podatkową rzędu 75 proc., której podlegałyby osoby zarabiające powyżej 1 mln euro. Kandydat socjalistów nazwał podatek "patriotycznym obowiązkiem bogatych".

Hollande odwiedził renomowaną uczelnię King's College, gdzie zgotowano mu gorące przyjęcie. Wziął udział w debacie poświęconej między innymi stosunkom brytyjsko-francuskim, Europie i młodzieży. Wieczór spędził w towarzystwie miejscowej społeczności francuskiej.

Hollande był traktowany z dystansem przez konserwatywnych brytyjskich polityków, burmistrza Londynu Borisa Johnsona i większość mediów, głównie z powodu jego nieprzychylnych wypowiedzi pod adresem londyńskiego City.

Inaugurując w styczniu kampanię wyborczą, nazwał finansistów swoimi "największymi wrogami". Johnson odpowiedział mu, zapraszając francuskich finansistów do Londynu. Ostatnie wypowiedzi Hollanda pod adresem finansjery były już utrzymane w pojednawczym tonie.

W Londynie powiedział, że dąży do "uregulowania sfery międzynarodowych finansów, a nie do tego, by ją zdławić". Wypowiedź ta ściągnęła na niego zarzut hipokryzji. Reprezentant gaullistowskiej prawicy Sarkozy błyskawicznie zareplikował, zarzucając mu, że co innego mówi na gruncie francuskim, a co innego za granicą.

W 2007 roku swoją kampanię wyborczą w Londynie prowadził Nicolas Sarkozy, życzliwie przyjmowany przez rodaków. Powiedział im wówczas: "Francja jest waszym krajem, nawet jeśli jesteście nim rozczarowani". Większość Francuzów mieszkających w Wielkiej Brytanii w 2007 roku głosowała na niego, a nie na ówczesną kandydatkę socjalistów Segolene Royal. Tym razem jednak w sondażach przoduje Hollande.

Ze względu na liczbę Francuzów mieszkających w Londynie - ok. 300 tys. - brytyjska metropolia bywa nazywana szóstym z największych francuskich miast na świecie. Do wyborów prezydenckich zarejestrowało się tam 72 tys. Francuzów, którzy w tym roku po raz pierwszy będą wybierać także własnego posła.

Pierwsza tura wyborów odbędzie się 22 kwietnia, a dogrywka 6 maja. 10 i 17 czerwca we Francji odbędą się wybory do Zgromadzenia Narodowego - niższej izby parlamentu. (PAP)

asw/ fit/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)