Brytyjscy konserwatyści, którzy prawdopodobnie wygrają najbliższe wybory parlamentarne, poinformowali we wtorek, że zrezygnują z przeprowadzenia referendum w sprawie reformującego Unię Europejską Traktatu z Lizbony, po tym gdy podpisał go ostatni europejski przywódca, prezydent Czech Vaclav Klaus.
"To, co się dziś stało, oznacza, że przeprowadzenie referendum w sprawie Traktatu z Lizbony nie jest już dłużej możliwe" - oświadczył przedstawiciel partii William Hague.
Pomimo że konserwatyści uważają, iż Brytyjczycy powinni mieć prawo wyrażenia opinii dotyczącej Traktatu z Lizbony, jak podkreśla Hague, stanie się on europejskim prawem.
"Oznacza to, że nasza kampania w kwestii referendum dobiegła dziś końca. Uważamy, że to nie służy demokracji" - dodał.
Lider konserwatystów David Cameron ma w środę ogłosić stanowisko, jakie zajmie wobec traktatu jego ugrupowanie, jeśli zwycięży w wyborach, które mają się odbyć do czerwca przyszłego roku.
Cameron jest przeciwny Traktatowi z Lizbony, gdyż jego zdaniem jest to krok w kierunku stworzenia z Europy państwa federalnego. Nie podoba mu się również pomysł utworzenia stanowiska europejskiego prezydenta.
Lider konserwatystów obiecywał przeprowadzenie referendum dotyczącego traktatu, jeśli do czasu wygrania przez jego partię wyborów nie będzie on ratyfikowany przez wszystkie kraje członkowskie.(PAP)
keb/ mc/
5061993
