Londyn wyznaczył w piątek nowego ambasadora w Rosji. To ekspertka od Europy Wschodniej Anne Pringle, z którą władze brytyjskie wiążą nadzieję na poprawę stosunków z Moskwą, najgorszych od czasu zimnej wojny.
Brytyjski MSZ podał w piątek, że Anne Pringle zastąpi w październiku w Moskwie Anthony`ego Brentona, który był ambasadorem przez cztery lata.
MSZ, jak pisze Reuters, odrzucił spekulacje, jakoby zmiana na tym stanowisku następowała z powodu pogorszenia się stosunków między obu krajami.
"Liczymy na możliwości poprawy stosunków z Rosją" - powiedział rzecznik MSZ. "Z chwilą objęcia stanowiska przez nowego prezydenta mamy nadzieję na większą współpracę brytyjsko-rosyjską w wielu sprawach" - dodał.
Anne Pringle przez ostatnie trzy lata była dyrektorem ds. strategii i informacji w brytyjskim MSZ. Wcześniej - ambasadorem w Republice Czeskiej. W Moskwie pracowała w latach 1980-83, jako trzeci sekretarz ambasady.
Stosunki między Wielką Brytanią a Rosją pogorszyły się, m.in. za sprawą odmowy wydania przez Rosję byłego agenta KGB Andrieja Ługowoja, którego brytyjska prokuratura obwinia o zabójstwo w Londynie innego byłego agenta Aleksandra Litwinienki - gorącego krytyka Kremla i obywatela brytyjskiego.
To doprowadziło do wydalenia przez obie strony kilku dyplomatów i wymuszonego zamknięcia w Rosji dwóch regionalnych biur organizacji British Council.
Przez ostatnie półtora roku, jak pisze rosyjska strona internetowa newsru.com, ambasador Wielkiej Brytanii Antohny Brenton był obiektem ustawicznego nękania ze strony prokremlowskich młodzieżówek i uważał, że dzieje się to nie bez wiedzy Kremla.
Akcje aktywistów z prokremlowskiego ugrupowania "Nasi" wobec Brentona rozpoczęły się po tym, gdy brytyjski dyplomata w lipcu roku 2006 wziął udział w konferencji ugrupowań opozycyjnych w Petersburgu poprzedzającej szczyt G-8 (siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata i Rosji). (PAP)
mmp/ mc/ 3721 4953 Int. arch.