Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W. Brytania: Perspektywa mniejszościowego rządu torysów

0
Podziel się:

Konserwatywna partia Davida Camerona nie będzie miała bezwzględnej większości
w 650 mandatowej Izbie Gmin - wynika z prognoz wyniku wyborów w oparciu o sondaż wyborców po
głosowaniu (exit polls).

Konserwatywna partia Davida Camerona nie będzie miała bezwzględnej większości w 650 mandatowej Izbie Gmin - wynika z prognoz wyniku wyborów w oparciu o sondaż wyborców po głosowaniu (exit polls).

Jeśli dane sondażowe potwierdzą się, to konserwatyści będą mieli 307 mandatów (o 97 więcej niż w wyborach z 2005 r.), Partia Pracy będzie miała 255 mandatów (o 94 mniej), zaś liberalni demokraci - 59 (utrata 3 mandatów). Mniejsze partie będą miały łącznie 29 mandatów.

Teoretycznie laburzyści i liberalni demokraci mieliby większość, ale ich koalicja nie wydaje się prawdopodobna w świetle słabych notowań liberalnych demokratów i wypowiedzi lidera partii Nicka Clegga, który taką koalicję wykluczał.

Dane przygotowano przez ośrodki badania opinii NOP i Mori dla trzech stacji telewizyjnych BBC, ITV i Sky w oparciu o sondaż 17 607 wyborców w 130 okręgach wyborczych.

Eksperci przestrzegają przed traktowaniem exit polls jako miarodajnej prognozy wskazując na dużą rolę głosowania przez pocztę (ok. 40 proc. uprawnionych do głosowania skorzystało z tej formy głosowania). Ta grupa wyborców nie jest uwzględniona w exit polls. W wyborach z 2005 r. ta grupa wyborców w większości głosowała na laburzystów.

Inną niewiadomą jest frekwencja, która może pokrzyżować wstępne kalkulacje.

"Mniejszościowy rząd konserwatystów jest realną możliwością" - powiedział dziennikarzom podczas briefingu w London School of Economics (LSE) prof. Patrick Dunleavy.

"Gordonowi Brownowi trudno będzie twierdzić, iż nadal ma zaufanie Izby Gmin, gdy stracił ok. stu mandatów. Clegg nie poprze go, ponieważ nie będzie chciał, by oskarżano go o to, że stawia na przegranego i idzie pod prąd nastrojów społecznych" - dodał.

Profesor LSE Helen Margetts sądzi, iż różnica 5-6 mandatów w każdą ze stron będzie miała duże znaczenie. Dla konserwatystów ważnym progiem jest 300 mandatów. Jeśli spadną poniżej, to będzie im trudno realizować program ustawodawczy. Z drugiej strony, jeśli poprawią stan posiadania do ponad 310 będą czuć się pewniej.

Złe notowania liberalnych demokratów Nicka Clegga tłumaczy Margetts tym, że nie doszło do głosowania taktycznego (popierania przez wyborców Partii Pracy kandydata liberałów, w okręgach, których Partia Pracy jest słaba, by powstrzymać konserwatystów).

W ocenie Dunleavy'ego w najtrudniejszym położeniu znaleźli się liberalni demokraci, w kampanii wyborczej sprawiający wrażenie, jakby już byli liczącą się polityczną siłą na równych prawach z konserwatystami i liberałami.

"Cameron nie będzie chciał pójść z nimi na współpracę. Raczej skieruje się w stronę płn. irlandzkich unionistów" - wyjaśnia.

Według niego prawdopodobny, mniejszościowy rząd torysów może okazać się "całkiem stabilny", ponieważ ani laburzyści, ani liberałowie nie będą chcieli przedterminowych wyborów, wykosztowali się na obecną kampanię wyborczą, a w najlepszej sytuacji finansowej są konserwatyści.

"Wygląda na to, że liberałowie wbrew swoim intencjom uratowali dwupartyjny system, którego reforma była ich podstawowym postulatem" - wskazał inny profesor LSE Tony Travers. (PAP)

asw/ fit/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)