Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W.Brytania: Polski inżynier: w Libii będzie się gotowało dłuższy czas

0
Podziel się:

Wojna domowa w Libii dopiero się zaczyna i będzie się tam gotowało dłuższy
czas - powiedział PAP Józef Nowaczek pracujący na kontrakcie w rejonie Bengazi we wschodniej Libii.
Ten pochodzący z Puław, inżynier chemik, został ewakuowany do Londynu.

Wojna domowa w Libii dopiero się zaczyna i będzie się tam gotowało dłuższy czas - powiedział PAP Józef Nowaczek pracujący na kontrakcie w rejonie Bengazi we wschodniej Libii. Ten pochodzący z Puław, inżynier chemik, został ewakuowany do Londynu.

"Cyrenajka czuje się wyzwolona i jest nastawiona przeciw (libijskiemu przywódcy Muammarowi) Kadafiemu. Armia jest podzielona, a ludność cywilna uzbrojona. Na wschodzie, gdzie animozje i opór wobec Trypolisu nie są niczym nowym, niektóre rozpalone głowy mówią nawet o utworzeniu odrębnego państwa. Tam będzie się gotowało dłuższy czas" - zaznaczył.

Według niego Libijczycy powitaliby z zadowoleniem zbombardowanie kwater Kadafiego przez lotnictwo natowskie, ale wysłanie do Libii sił lądowych mogłoby okazać się problematyczne, ponieważ nastawienie ludności cywilnej do obcej interwencji zbrojnej może się szybko zmienić, a ludność ma broń z magazynów wojskowych.

Nowaczek twierdzi, że stosunek ludności do obcokrajowców jest pozytywny. Z drobnymi kradzieżami w zakładach niemieckiej firmy Mann, o których słyszał, uporała się gwardia cywilna. Chińskim pracownikom dopomagano w ewakuacji, gdy szukali schronienia schwytani w krzyżowym ogniu walk.

"Zdarzają się napady rabunkowe, ale jest ich bardzo mało. Nie ma napadów podyktowanych nienawiścią lub uprzedzeniami wobec obcokrajowców. Wyjątkiem są obcy najemnicy, na których się poluje się jak na psy i traktuje bezpardonowo" - dodał.

Nowaczek wraz z pięcioma kolegami ewakuował się z miejscowości Marsa al-Burajka nad zatoką Wielkiej Syrty na południe od Bengazi. Znajdują się tam m.in. terminal naftowy połączony rurociągiem długości 169 km z polem naftowym Zaltan i elektrownia. Obecnie w Marsa al-Burajka nie ma już obcokrajowców.

Polacy zostali ewakuowani dzięki wspólnej, skoordynowanej akcji wydziałów konsularnych trzech ambasad RP: w Trypolisie, Rzymie i Londynie. W Bengazi, gdzie lotnisko zostało zbombardowane, dostali się na pokład brytyjskiej fregaty HMS Cumberland, którą dopłynęli na Maltę. Stamtąd odlecieli brytyjskim samolotem czarterowym do Londynu. W Polsce będą we wtorek wieczorem.

Ogółem przez Maltę i Londyn ma się ewakuować z Libii 17 Polaków, z czego trzech to pracownicy ambasady RP w Trypolisie. Ich ewakuacja ma nastąpić w trzech rzutach - poinformował PAP rzecznik ambasady RP w Londynie Robert Szaniawski.

Z Londynu Andrzej Świdlicki (PAP)

asw/ mw/ ro/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)