*Brytyjski premier Gordon Brown potwierdził w piątek, że pojawi się przed komisją śledczą do spraw interwencji w Iraku jeszcze przed tegorocznymi wyborami do Izby Gmin, co może zaszkodzić szansom Partii Pracy na utrzymanie władzy. *
Partie opozycyjne krytykują to, iż szef rządu nie stanął dotąd przed powołaną przez siebie w ubiegłym roku komisją, by wyjaśnić swą rolę ówczesnego ministra finansów przy planowaniu w 2003 roku wydatków na kampanię iracką.
Kierowana przez Johna Chilcota komisja deklarowała, że nie wezwie premiera przed wyborami, bowiem przesłuchiwanie go mogłoby się przekształcić w polemikę międzypartyjną. Brownowi zarzuca się ograniczanie wydatków na stacjonujące w Iraku oraz Afganistanie wojska i tym samym obniżenie ich sprawności bojowej.
Wcześniej w tym tygodniu Brown w liście do Chilcota zadeklarował gotowość stawienia się przed komisją w dowolnym terminie. "W moim liście zaproponowałem złożenie przeze mnie wyjaśnień w dowolnym terminie. Zaproponował pan szereg dat na przestrzeni najbliższych dwóch miesięcy. Z przyjemnością zgodzę się na datę, jaka jest dogodna dla komisji" - napisał w piątek premier. (PAP)
dmi/ ap/
5523586