Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W.Brytania: Rodziny poległych w Iraku żądają spotkania z Blairem

0
Podziel się:

1.3.Londyn (PAP) - Rodziny 20 żołnierzy brytyjskich poległych w
Iraku wręczyły w środę w siedzibie premiera na Downing Street list
otwarty, w którym domagają się prywatnego spotkania z nim i
wycofania Brytyjczyków z Iraku.

1.3.Londyn (PAP) - Rodziny 20 żołnierzy brytyjskich poległych w Iraku wręczyły w środę w siedzibie premiera na Downing Street list otwarty, w którym domagają się prywatnego spotkania z nim i wycofania Brytyjczyków z Iraku.

Ogółem w Iraku zginęło 103 Brytyjczyków. Rodziny niektórych z nich utworzyły grupę pod nazwą "Rodziny Wojskowych przeciw Wojnie", z którą skontaktowało się ok. 1/3 krewnych żołnierzy poległych w Iraku.

"Jeżeli jako premier rzeczywiście wierzy pan w swoją politykę i potrzebę dalszego stacjonowania brytyjskich sił w Iraku, to z pewnością powinien mieć pan również odwagę, by osobiście się spotkać z rodzinami tych, którzy zapłacili własnym życiem, i wytłumaczyć im swoją politykę" - napisano w liście, który przedrukował na pierwszej stronie dziennik "The Independent".

Gdy przekazywano list, Tony Blair przebywał w parlamencie.

Jeden z sygnatariuszy listu Roger Bacon powiedział, że Wielka Brytania nie powinna była angażować się w wojnę z Irakiem, i wyraził rozczarowanie, że Blair nie spotkał się z rodzinami poległych. Według niego Blair nigdy nie odwiedził rannych w konflikcie irackim i generalnie miał mało do czynienia z żołnierzami.

"Naszą intencją nie było doprowadzenie do prywatnego spotkania z Tonym Blairem po to, by na niego pomstować. Chcieliśmy, by podał nam swoje powody tego, co się stało. Osobiście chciałem mu powiedzieć, że powinien zrozumieć uczucia tych, których synowie zostali zabici w niesprawiedliwej wojnie. Irak do tego czasu miał być krajem, w którym panuje pokój, a tymczasem grozi w nim wybuch wojny domowej" - podkreślił Bacon.

Według "The Independent" sygnatariusze listu sądzą, że Blair nie chce się z nimi spotkać, ponieważ domagają się wycofania sił brytyjskich z Iraku i ponieważ zapowiedzieli udział w międzynarodowej akcji protestu zaplanowanej na 18 marca, w przededniu trzeciej rocznicy ataku na Irak.

"Sytuacja w Iraku nie przestaje się pogarszać i stacjonowanie w tym kraju brytyjskich żołnierzy jest częścią problemów tego kraju, a nie ich rozwiązaniem" - powiedziała gazecie Rose Gentle, której 19-letni syn zginał w Iraku w czerwcu 2004 roku. (PAP)

asw/ cyk/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)