Przywódca brytyjskiej opozycyjnej Partii Pracy Ed Miliband wyraził we wtorek zdecydowaną wolę zajęcia miejsca premiera Davida Camerona po wyborach w r. 2015, obwiniając obecny rząd o najdłużej trwające obniżenie poziomu życia Brytyjczyków od stu lat.
Na dorocznej konferencji swojej Partii Pracy w Brighton Miliband zapowiedział, że laburzyści zamrożą ceny gazu i elektryczności do roku 2017 i przeforsują reformę brytyjskiego rynku nośników energii, jeśli wygrają wybory w maju r. 2015.
"System jest wadliwy i zamierzamy go naprawić" - oświadczył Ed Miliband.
"Jeśli wygramy wybory w roku 2015, następny laburzystowski rząd zamrozi ceny gazu i prądu do roku 2017. Wasze rachunki nie będą rosnąć. Skorzystają na tym miliony rodzin i miliony biznesów" - powiedział Miliband.
Oświadczenia takie, jak pisze Reuters, mogą przemówić do wyborców; rosnące ceny energii są główną przyczyną ubożenia Brytyjczyków, gdyż w ciągu ostatnich trzech lat rosną szybciej niż zarobki.
Wielka Brytania jest największym w Europie konsumentem gazu i jednym z trzech największych rynków handlu energią elektryczną.
Większość sondaży wskazuje, że Partia Pracy zmierza ku wygranej w wyborach w roku 2015, lecz w ostatnich miesiącach jej przewaga nad Partią Konserwatywną Davida Camerona zmalała.(PAP)
mmp/ mc/
14644024 14643539