Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W. Brytania: Zwolennicy secesji Szkocji zainaugurowali kampanię

0
Podziel się:

W Edynburgu zainaugurowano w piątek kampanię, mającą przekonać społeczeństwo
Szkocji do oderwania się od Zjednoczonego Królestwa. Referendum w sprawie niepodległości
spodziewane jest w październiku 2014 roku, ale opinia publiczna ma wątpliwości.

W Edynburgu zainaugurowano w piątek kampanię, mającą przekonać społeczeństwo Szkocji do oderwania się od Zjednoczonego Królestwa. Referendum w sprawie niepodległości spodziewane jest w październiku 2014 roku, ale opinia publiczna ma wątpliwości.

Kampanią "Przyszłość Szkocji w rękach Szkotów" kieruje ponadpartyjne lobby proniepodległościowe "Yes Scotland" złożone z polityków rządzącej nacjonalistycznej Szkockiej Partii Narodowej (SNP), biznesmenów i celebrytów.

W spotkaniu inauguracyjnym wziął udział pierwszy minister autonomicznego rządu Szkocji Alex Salmond, zaapelował o 1 mln podpisów pod deklaracją poparcia kampanii.

Jego zastępczyni Nicola Sturgeon powiedziała, że sednem kampanii "nie jest separatyzm, ani chęć rozbicia Zjednoczonego Królestwa", ponieważ niepodległa Szkocja nadal posługiwałaby się funtem szterlingiem. Także niektóre świadczenia mogłyby pozostać wspólne z Wielką Brytanią.

"W niepodległości idzie przede wszystkim o swobodę podejmowania decyzji w życiu politycznym i gospodarce" - wskazała Sturgeon w wypowiedzi dla radia BBC4.

Szkocka polityk uważa, że niepodległa Szkocja wzięłaby na siebie część brytyjskiego deficytu finansów publicznych (w proporcji do liczby ludności) i spodziewa się, że mogłaby zaciągać dług na międzynarodowych rynkach na tych samych zasadach i według tych samych niskich stawek oprocentowania, co Wielka Brytania.

Wprawdzie niepodległość jest dla szkockich narodowców celem nadrzędnym, ale zanosi się na to, że dadzą Szkotom wybór: czy chcą niepodległości, czy też zwiększenia zakresu decentralizacji. Ich plany przewidują też dopuszczenie do udziału w referendum 16- i 17-latków, a więc osób niemających prawa głosowania w wyborach ogólnonarodowych i samorządowych.

Nacjonalistom sprawującym od maja 2011 roku samodzielne rządy w Szkocji niełatwo będzie przekonać szkocką opinię publiczną. Z opublikowanego w piątek sondażu ośrodka YouGov wynika, że za niepodległością gotowych byłoby głosować 33 proc. Szkotów.

Wątpliwości mają nawet wyborcy SNP - tylko 58 proc. spośród tych, którzy głosowali na tę partię w 2011 roku, chce poprzeć niepodległość w referendum. Taki stosunek tłumaczy się obawami przed negatywnymi finansowymi konsekwencjami secesji.

Przeciwny polityczny obóz "No to independence" nie ukonstytuował się dotąd. Na jego czele najprawdopodobniej staną politycy opozycyjnych partii: laburzystów, liberalnych demokratów i konserwatystów.

Unia Anglii i Szkocji sięga roku 1707. Powstała w wyniku decyzji parlamentów obu krajów. Szkoci odzyskali parlament w Edynburgu w 1999 roku. Szkocja i reszta Zjednoczonego Królestwa mają wspólnotą walutę, politykę zagraniczną, obronną, system świadczeń socjalnych i głowę państwa. (PAP)

asw/ mmp/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)