Podczas czwartkowego handlu polska waluta osłabiła się m.in. względem euro. Analitycy wskazują, że to skutek m.in. słabych danych dotyczących sprzedaży detalicznej, które podał GUS. Ok. godz. 17 euro kosztowało 4,18 zł, dolar 3,13 zł, a frank 3,36 zł.
W czwartek ok. godz. 7 rano euro kosztowało 4,17 zł, dolar 3,13 zł, a szwajcarski frank 3,36 zł.
Analityk walutowy Noble Securities Adrian Mech stwierdził, że nasza waluta wciąż traci na wartości. "Krajowej walucie z pewnością nie pomogła dzisiejsza publikacja wyników sprzedaży detalicznej za grudzień, która spadła o 2,5 proc. rdr względem oczekiwanego wzrostu o 1,4 proc." - wskazał.
Zdaniem analityka X-Trade Brokers Marcina Kiepasa ujemna sprzedaż detaliczna wystraszyła inwestorów. "Najgorsze do 2005 roku dane o sprzedaży detalicznej potwierdziły wcześniejsze obawy dotyczące gwałtownego hamowania polskiej gospodarki, dając dziś dodatkowy argument do przeceny złotego. Stracił on przede wszystkim w relacji do euro. W pewnym momencie trzeba było za nie zapłacić 4,1955 zł. To najwyższy kurs od początku września ubiegłego roku" - podkreślił.
Dodał, że złoty mógł potanieć mocniej, ale uratowały go "umiarkowane nastroje na europejskich giełdach i wzrost kursu pary euro-dolar".
W czwartek GUS poinformował, że sprzedaż detaliczna w grudniu 2012 r. spadła o 2,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2011 roku, a miesiąc do miesiąca wzrosła o 15,1 proc. Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że sprzedaż detaliczna w grudniu wzrosła o 1,2 proc. rdr, a mdm wzrosła o 19,1 proc.
Urząd statystyczny poinformował również, że w grudniu stopa bezrobocia wzrosła do 13,4 proc. wobec 12,9 proc. w listopadzie. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy na koniec grudnia wyniosła 2 mln 136,8 tys. osób. (PAP)
rbk/ amac/