Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Guido izba pamięci represjonowanych żołnierzy-górników

0
Podziel się:

Izbę Pamięci Represjonowanych Politycznie Żołnierzy-Górników, których
kilkadziesiąt tysięcy w latach 50. ub. wieku skierowano do przymusowej pracy w śląskich kopalniach,
otwarto w poniedziałek w Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego "Guido" w Zabrzu.

Izbę Pamięci Represjonowanych Politycznie Żołnierzy-Górników, których kilkadziesiąt tysięcy w latach 50. ub. wieku skierowano do przymusowej pracy w śląskich kopalniach, otwarto w poniedziałek w Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego "Guido" w Zabrzu.

Izba w kopalni Guido to pierwsze poświęcone żołnierzom-górnikom muzeum w Polsce. W położonej 170 metrów pod ziemią w pobliżu dawnej kopalnianej stajni komorze, zwiedzający obejrzą m.in. makietę koszar, mundury, dokumenty, zdjęcia, prezentację multimedialną oraz film o losach żołnierzy-górników.

W poniedziałek, po oficjalnym otwarciu izby i mszy w podziemnej kaplicy na poziomie 170 zabrzańskiej kopalni, członkowie Ogólnopolskiego Związku Represjonowanych Politycznie Żołnierzy-Górników spotkali się na wojskowym posiłku w komorze biesiadnej na poziomie 320.

Według jednego z represjonowanych i współinicjatora powstania izby Jana Kamińskiego, komora przy obleganej turystycznej trasie to dobre miejsce na izbę pamięci. "Frekwencja tam jest duża. U nas przez 40 lat o tym się nie mówiło, a teraz ludzie się dziwią, że żołnierze w kopalniach pracowali" - powiedział PAP.

Kamiński w Zabrzu znalazł się w 1954 r., jako syn "kułaka" i bratanek andersowca, który przeżył Monte Cassino, ale nie wrócił do kraju, bo bał się - "by nie być na białych niedźwiedziach". Gdy Kamiński zgłosił się na pobór do wojska usłyszał, że nie nadaje się do służby w Ludowym Wojsku Polskim.

"To wszystko mi wyczytali i powiedzieli, że nauczą mnie kochać ojczyznę. Bo ja byłem niby tym judaszem, no, ale okazało się, że oni byli judaszami, a my - patriotami" - powiedział były żołnierz-górnik. W kopalni Mikulczyce w Zabrzu, do którego trafiło najwięcej podobnych mu, niewygodnych młodych ludzi, przepracował dwa lata.

Żołnierze-górnicy pracowali prymitywnymi narzędziami po 10-12 godzin siedem dni w tygodniu. "Składaliśmy przysięgę, żadnej roboty nie mogliśmy odmówić, bo jakbyśmy odmówili, byłby pokazowy sąd i do więzienia - też do kopalni. A potem - po więzieniu - trzy lata znowu dalej odsłużyć. To się nie opłaciło" - wspominał Kamiński.

Jak ocenił, władza obawiała się wychowanej patriotycznie młodzieży, nawet już skoszarowanej i wtłoczonej do kopalń. "Oni tak mieszali w naszych szeregach, że każdy długo na jednej kopalni nie był, żebyśmy się nie porozumieli, bo na początku to bunty były. Miałem szczęście, że byłem tylko na jednej kopalni" - zaznaczył.

Przypomniał też, że początkowo do pracy pod ziemią żołnierzy kierowano - tak jak jego - na dwa lata. Potem już także na trzy. "Pod koniec nawet nam płacili - ale jak górnikom-cywilom tysiąc złotych, to nam sto, a pracowaliśmy tak samo. To było jedyne wojsko, które pracowało na siebie" - podkreślił Kamiński.

Po zakończeniu wojny, wobec braku siły roboczej, ówczesny marszałek polski, Konstanty Rokossowski wydał rozkaz, by młodych poborowych niewygodnych ze względów politycznych, kierować do pracy przymusowej. Taki los spotkał - według różnych szacunków - nawet 200 tys. osób.

Do śląskich kopalń, w ramach służby wojskowej, skierowano kilkadziesiąt tysięcy młodych ludzi z rodzin właścicieli ziemskich czy inteligencji. Cywilnym górnikom mówiono, że to przestępcy. Śmiertelnym wypadkom uległo w kopalniach ponad tysiąc żołnierzy. Wielu z nich zmarło lub zostało kalekami wskutek nadludzkiej pracy i fatalnych warunków.

Największa grupa żołnierzy-górników pracowała w kopalniach węgla kamiennego, część była też kierowana do kamieniołomów, a jeszcze inni do kopalni uranu w Kowarach na Dolnym Śląsku. Ogólnopolski Związek Represjonowanych Politycznie Żołnierzy-Górników zrzesza - według ostatnich danych - ok. 18 tys. członków i prawie 6 tys. wdów po zmarłych górnikach. (PAP)

mtb/ abe/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)